Wprawdzie USA zanotowały wczoraj spadki, ale nie były znaczne i mieściły się w kilkusesyjnym przedziale zmienności. Źle zaczęło się dziać dziś w nocy w Azji. Nikkei spadł 2,7 proc, Kospi 2,6 proc, wszystkie indeksy azjatyckie zakończyły się sporo na minusie. To się musiało przenieść na Europę.
WIG20 otworzył sesję z luką z w okolicy 2170 pkt. Do 15-tej dreptał w miejscu w oczekiwaniu na potwierdzenie z USA. Nie raz przecież bywało, że Amerykanie zmieniali sytuację, zupełnie ignorując europejskie czy azjatyckie posunięcia.
Po 15-tej pojawiła się informacja o odrzuceniu włoskiego budżetu przez KE. Chwilę potem rynki w USA otworzyły się na znacznych minusach, ponad 1,5 proc. Było to sporym zaskoczeniem. WIG20 pociągnął w dół.
Dzisiejsza sesja wydaje się być końcem rozważań o możliwości zanegowania formacji RGR. W miarę jej upływu coraz więcej inwestorów zaczęło zdawać sobie z tego sprawę, więc podaż przybierała na sile. Wysoki wolumen jest również potwierdzeniem spadkowego scenariusza. Wspomniana formacja prognozuje spadek WIG20 aż do poziomu 2000 pkt.
Witold Zajączkowski