WIG20 wzrósł w ciągu pięciu poprzednich sesji o blisko 200 pkt i podczas wtorkowej sesji naruszył lokalny szczyt z ubiegłego miesiąca 2234 pkt. I na tym koniec, przynajmniej na ten moment. Większość wtorkowej sesji upłynęła indeksowi dużych spółek na ruchu horyzontalnym poniżej poziomu poniedziałkowego zamknięcia. Schłodzenie nastrojów po pięciodniowym rajdzie na północ nie jest żadnym zaskoczeniem, a może wręcz jest wskazane, jeśli blue chips pokuszą się o kontynuację zwyżki.
Z punktu widzenia analizy technicznej wtorkowe zatrzymanie na lokalnym szczycie wpisuje się w scenariusz zakończenia wzrostowego odreagowania i powrotu indeksu na ścieżkę spadków. Z drugiej strony, siła i łatwość z jaką indeks pokonał opór 2200 pkt (linia szyi formacji RGR) napawają optymizmem, podobnie jak zwrot w górę wskaźnika MACD. W tym kontekście podczas środowej sesji ważne będą dwa poziomy – od góry 2234 pkt, a od dołu 2200 pkt. W przypadku pozostałych indeksów – mWIG40 i sWIG80, nie ma na razie mowy o szansach na przesilenie. Ten pierwszy rósł we wtorek po południu tylko o 0,2 proc., a drugi spadał aż o 1 proc. Jeśli chodzi o spółki, to rynkowe statystyki pod koniec wtorkowych notowań pokazywały, że 27 proc. spółek było na plusie, a 50 proc. na minusie. Relacja liczby spółek, które wyznaczyły co najmniej roczne maksimum, do liczby tych, które wyznaczyły analogiczne minimum, wyniosła 4 do 23. ¶