We wtorek słabość krajowych indeksów kontrastowała z kolorem zielonym przeważającym na zachodnioeuropejskich rynkach akcji, gdzie inwestorzy przejawiali dużo większą ochotę do zakupów. Wzrosty zanotowały także prawie wszystkie giełdy z naszego regionu.
Większego wrażenia nie zrobiły na inwestorach fatalne dane z największej europejskiej gospodarki. Produkcja przemysłowa w Niemczech zanotowała największy spadek od dekady, sygnalizując nadejście recesji. Inwestorzy większą wagę przykładają do trwających negocjacjach między USA i Chinami. Oczekiwane zakończenie wojny handlowej między tymi mocarstwami byłoby pozytywnym scenariuszem dla rynków akcji. W ten sposób zostałby wyeliminowany jeden z istotnych czynników ryzyka, który mocno dał się rynkom we znaki w 2018 r.
Korekta w Warszawie
Przecenę krajowych indeksów zawdzięczamy przede wszystkim wyprzedaży akcji PGE, które traciły najmocniej z całego indeksu. Do wyprzedaży przyczyniła się informacja o zaangażowaniu energetycznej spółki w projekt budowy bloku węglowego w Elektrowni Ostrołęka. Sprzedający byli też aktywni na papierach PGNiG i KGHM, które korygowały silne zwyżki z poprzedniej sesji. Na drugim biegunie, wśród drożejących papierów, pozytywnie wyróżniły się spółki rafineryjne PKN Orlen i Lotos oraz CD Pekao. Warto wspomnieć, że notowania gdańskiej rafinerii ustanowiły nowy historyczny rekord, kontynuując pozytywny trend z poprzedniego roku.
W segmencie małych i średnich firm inwestorzy przejawiali nieco większą ochotę do zakupów. Dlatego większość firm z tego grona zakończyła wtorkowe notowania na plusie. Nieco lepiej wypady średnie spółki z indeksu mWIG40, gdzie motorem zwyżek były papiery Grupy Azoty i Dino.