Piotr Kuczyński, główny analityk DI Xelion
Wall Street w pierwszy dzień lutego w zasadzie skazana była na małe zmiany indeksów po dużych zwyżkach z ostatnich dni. Tym razem trawiono przede wszystkim publikacje makro. Jak zwykle w pierwszy piątek miesiąca, opublikowany został miesięczny raport z amerykańskiego rynku pracy. Zatrudnienie w sektorze pozarolniczym wzrosło w styczniu o 304 tys. (oczekiwano 165 tys.), a w sektorze prywatnym o 296 tys. (oczekiwano 170 tys.). Stopa bezrobocia wyniosła 4% (oczekiwano 3,9%). Wydawałoby się, że to doskonale dane, ale zwrócić uwagę trzeba na to, że weryfikacja danych z poprzedniego miesiąca obniżyła wzrost zatrudnienia w obu przypadkach o około sto tysięcy. Te dziwne odczyty mogą wynikać w dużej części z paraliżu prac rządu. Jednak nie ulega wątpliwości, że dane z dwóch miesięcy były dobre. Ostateczny odczyt indeksu PMI dla sektora przemysłowego w USA tak jak oczekiwano 54,9 pkt. Bardziej istotny jest indeks ISM dla przemysłu wyniósł 56,6 pkt. (oczekiwano 54,2 pkt.). Indeks nastroju Uniwersytetu Michigan (odczyt ostateczny) wyniósł 91,2 pkt. (oczekiwano 90,8 pkt.). Inwestycje budowlane w listopadzie wzrosły o 0,8% (oczekiwano 0,2%). Raport z rynku pracy zdecydowanie częściej wpływa mocno na zachowanie rynku walutowego niż na rynek akcji. Tym razem był tak dziwny, że jego wpływ był wręcz pomijalny. Po nudnej sesji indeks S&P 500 zakończył dzień neutralnie (wzrost o 0,09%), a NASDAQ stracił 0,25%. W piątek w Polsce, podobnie jak w innych krajach, opublikowano indeks PMI dla przemysłu. Wyniósł 48,2 pkt. (oczekiwano 47,8 pkt.). Widać jak pogarszająca się sytuacja gospodarki niemieckiej powoli przesącza się do polskiej. GPW rozpoczęła sesję neutralnie, czyli podobnie do innych giełd europejskich. Właściwie jednak od początku sesji przez wiele godzin indeks WIG20 trzymał się blisko poziomu neutralnego. Ten marazm przerwała publikacja danych z amerykańskiego rynku pracy. WIG20 naśladując zachowanie innych giełd, ruszył powoli na północ. Sesję zakończyliśmy niewielka zwyżką WIG20 (0,56%), ale ważne jest to, że znowu naruszony został opór w obszarze 2.380-2.390 pkt. Jeśli na rynkach globalnych sytuacja się nagle nie pogorszy (kwesta Brexitu i umowy USA-Chiny) to ten poziom zostanie pokonany, co wygenerowałoby bardzo mocny sygnał kupna. Moment ataku popytu jest nie do przewidzenia, bo widać, że pojawia się on w sposób dość nieoczekiwany.
Piotr Neidek, analityk techniczny DM mBanku
Pierwsza sesja lutego wypadła szczególnie korzystnie dla posiadaczy małych spółek. Indeks sWIG80 zyskał na zamknięcie +1% co okazało się najlepszym wynikiem od prawie dwunastu miesięcy. Ostatni raz benchmark małych spółek zyskał tak dużo w lutym 2018.r. jednakże wówczas była to jedynie chwilowa niedyspozycja niedźwiedzi, po której small caps wróciły na ścieżkę bessy. Czy tym razem historia się powtórzy i lokalny przejaw optymizmu zamieni się w trwalszą zwyżkę, okaże się wkrótce a poziomem sygnalnym na ten tydzień, ma prawo zostać pułap 10978 – do tej wysokości sWIG80 jest bezpieczny. W przypadku pozostałych kluczowych benchmarków sprawa nie jest już tak klarowna, gdyż w ostatnich dniach nie doszło do wykształcenia na tyle okazałych świeczek, aby mogły one posłużyć za istotne wsparcia. Problematyczna staje się lokalna formacja G&R widoczna na wykresie WIG20, jednakże do jej aktywowania wymagane jest przerwanie linii szyi przebiegającej w okolicy 2344-2350. Dopóki indeks blue chips przebywa powyżej tej strefy, dopóty byki mogą czuć się bezpieczne. Zwolennicy grania krótkich pozycji zapewne przytoczą argument, iż dzienny wskaźnik MACD zachęca do spadków, jednakże ostatnie 3 przypadki wygenerowania sygnału SELL by MACD_d okazały się niewiarygodne, dlatego też i tym razem byki mogą wyjść obronną ręką z zaistniałej sytuacji. Na uwagę zasługuje sytuacja na rynku walutowym, gdzie po czwartkowej aprecjacji złotego, piątek przyniósł ponowne schłodzenie nastrojów a EURPLN wróciło do wnętrza trójkąta generując układ zwany FAKE. Pułapka zastawiona na graczy FX ma prawo okazać się papierkiem lakmusom zmian, jakie niedźwiedzie szykują na rynku akcyjnym, niemniej początek tygodnia zapowiada się neutralny.
Krzysztof Pado, analityk DM BDM
Pierwsze takty notowań w lutym już nami. Piątek przyniósł umiarkowane wzrosty wszystkich głównych indeksów na naszym parkiecie. WIG20 zyskał 0,6%, zamykając się na poziomie 2393,4 pkt. W skali całego tygodnia indeks blue-chipów nieznacznie jednak stracił na wartości (-0,2%). Na tle rynków globalnych wypadliśmy więc blado (MSCI World wzrósł o 1,4%, a MSCI EM o 1,7% w skali tygodnia). Po świetnym na wielu rynkach styczniu, do lutego podchodzimy nieco bardziej ostrożnie. Fed wyraźnie stonował w ostatnich tygodniach wcześniejszy zapał do dalszego zacieśniania polityki monetarnej, a rynki liczą prawdopodobnie na więcej (np. w postaci realnego zahamowanie QT). Pytanie czy tak rzeczywiście się stanie, jeśli z amerykańskiej gospodarki będą napływać tak dobre dane jak w piątek z rynku pracy. W tym tygodniu uwaga inwestorów będzie skupiać się m.in. nadal na wynikach amerykańskich spółek (jak dotychczas ponad 70% odczytów EPS było powyżej konsensusu). U nas prognozy na 2019 rok w środę powinny pokazać Kęty (w czwartek konferencja), co powinno bardziej przybliżyć perspektywy spółek przemysłowych. Warto pamiętać, że z powodu Nowego Roku Księżycowego przez cały tydzień nie pracują parkiety w Chinach (na początek lutego dostaliśmy bardzo słaby odczyt PMI dla tamtejszego przemysłu).