A jak sytuację oceniają eksperci?
Piotr Neidek, analityk techniczny DM mBanku
Kilkudniowa konsolidacja wokół dziennej dwusetki powoli dobiega ku końcowi zatem gracze giełdowi powinni przygotować się pod mocniejszy ruch wertykalny w wykonaniu WIG20. Indeks ten jak na razie akumuluje energię w strefie 2355-2370 jednakże zawężanie dziennych wahań oraz tworzenie tzw. inside barów przybliża moment wybicia. Ciekawie prezentuje się złoty, który ma za sobą okres uspokojenia i stabilizacji, jednakże wtorkowa aprecjacja waluty ma prawo okazać się zachętą do bardziej radykalnych zmian. Jak na razie średnioterminowe sygnały dla EURPLN oraz USDPLN są na BUY, gdyż układ tygodniowych EMA nadal wspiera aprecjację, dzienna dwusetka ułożona jest wzrostowo zaś położenie ekstremów jest charakterystyczne dla byczych trendów, niemniej jednak wczorajsza sesja przyniosła wyraźne umocnienie naszej waluty. Wszystko to sprawia, że WIG20USD zaczyna odrabiać straty i korygować swoje wybicie dołem z klina, co ma pozytywne przełożenie na lokalny outlook. Problemem może jednak okazać się słabnący impet wzrostów jankeskich indeksów, które po przełamaniu dziennej dwusetki zaczęły dostawać zadyszki. Jak na razie nie jest to sygnał kończący wielotygodniowy okres wzrostów, jednakże daje do myślenia, iż trwająca od trzeciej dekady aprecjacja wcześniej czy później musi zostać skorygowana czy też zakończona. Na uwagę zasługuje wczorajsze cofnięcie się MSCI EM, mianowicie powstały overlap i negatywna dywergencja pomiędzy ceną a wskaźnikiem RSI_d stanowią klasyczne ostrzeżenie przed spadkami. Nie można zapomnieć także o bondach, które nie potwierdzają akcyjnej hossy zaś cykl Bennera-Fibonacciego wskazujący na rok 2018.r. jako kluczowy szczyt nadal powinien być brany pod uwagę przez graczy giełdowych.
Adrian Górniak, analityk DM BDM
Wczorajsza sesja na GPW miała lekko negatywny wydźwięk, bowiem blue chipy i mWIG40 znalazły się pod kreską (odpowiednio -0,2%/-0,5%). Na tle Europy wypadliśmy blado – DAX wzrósł o 0,3%, a FTSE o 0,1%. Za oceanem uwagę inwestorów przykuwało wystąpienie szefa FED przed Komisją Bankową Senatu i prezentacja półrocznego raportu nt. polityki monetarnej. Jerome Powell określił gospodarkę USA jako „zdrową", jednak wskazał na „sprzeczne sygnały" z otoczenia, które docierają w ostatnich miesiącach (niestabilność rynków, spowolnienie wzrostu w Europie i Chinach oraz Brexit). Finalnie amerykańskie indeksy zakończyły notowania spadkami (S&P500 i DJIA po -0,1%). W Azji Nikkei zyskał 0,5%. Z odczytów makro najciekawsza wydaje się publikacja danych dot. koniunktury w strefie Euro (o godz. 11:00). W kraju powoli rozkręca się sezon wyników (nad ranem poznaliśmy raport Asbisu), a coraz więcej podmiotów decyduje się na przedstawienie szacunkowych danych za 4Q'18/'18 (dziś zrobił to Budimex, wczoraj Amica). Poranne nastroje nie są najlepsze – tracą zarówno kontrakty na amerykańskie indeksy (po -0,3%), jak i na DAX (-0,4%), co tym samym może oznaczać spadkowe otwarcie również u nas. W nieco dłuższej perspektywie dla rynków bardzo ważne będą informacje dot. postępów prac nad brexitem oraz finalizacja rozmów na linii USA-Chiny.