WIG20 stanął przed szansą na przebicie strefy wokół poziomu 2350 pkt. Miejsce to odgrywa ważną rolę dla notowań dużych spółek od kilku miesięcy. To w tym miejscu WIG20 zatrzymał się w grudniu podczas wzrostu trwającego między końcem października a końcem stycznia. Do jego przebicia potrzebował jeszcze miesiąca. Następnie poziom 2350 pkt był kilka razy wsparciem, jednak ostatecznie poddał się formacji podwójnego szczytu.
Ostatnia sesja poprzedniego tygodnia zakończyła się pokaźną zwyżką WIG20, który zyskał około 1,6 proc. Jednak zdołał jedynie naruszyć wspomniane 2350 pkt. Podobnie sytuacja wyglądała w poniedziałek. Jeszcze przed południem udało się zdobyć 2358 pkt, jednak w kolejnych godzinach to sprzedający byli silniejsi. Bodźcem do zwarcia szeregów kupujących było jeszcze pozytywne otwarcie giełdy za oceanem. Amerykański S&P 500 rósł w pierwszej godzinie handlu o 0,3 proc. Zanim jednak doszło do zamknięcia giełdy przy Książęcej, niemal cały ten dorobek został zniwelowany. Ostatecznie WIG20 zakończył dzień na czerwono, choć stracił jedynie 0,02 proc. To właściwie nic, natomiast jeśli kupujący myślą o zakończeniu korekty, we wtorek poziom ten powinien zostać ostatecznie przebity.
Z podobnie nieznaczną zniżką dzień kończył indeks średnich spółek. mWIG40 co kilka dni robi sobie jednak podobne przystanki w zwyżkach, które trwają właściwie od połowy listopada. Tylko od początku stycznia wzrósł już o ponad 9 proc. Nieco słabiej wypadł sWIG80, choć zaczął dzień najlepiej. Indeks małych spółek odbił się od sufitu w postaci 12 tys. pkt. Poziom ten wydaje się jednak czysto psychologiczną barierą i raczej nie powinien sprawiać trudności w kolejnych dniach. sWIG80 wciąż sprawnie odrabia zeszłoroczne straty, a od stycznia urósł już o blisko 13 proc. ¶