Negatywne nastawienie przez większą część poniedziałkowych notowań przeważało na rynku, ale ostatnie słowo należało do kupujących. Dzięki ich mobilizacji udało się na finiszu wyciągnąć WIG20 minimalnie nad kreskę.

Spadki krajowych indeksów kontrastowały z kolorem zielonym obecnym na zachodnioeuropejskich rynkach akcji, gdzie w miarę upływu czasu inwestorzy przejawiali coraz większą ochotę do zakupów. Wyjątkiem były rynki z naszego regionu, które zostały wyraźnie w tyle. Początkowo nastroje psuły obawy, że kolejna runda negocjacji handlowych USA i Chin nie przyniesie rozstrzygnięć. Wpływ tego czynnika okazał się krótkotrwały.

W Warszawie największe spółki z WIG20 cieszyły się selektywnym zainteresowaniem inwestorów. Negatywnie w tym gronie wyróżniały się walory JSW, której notowania powróciły do kontynuacji spadkowego trendu. Chętnie pozbywano się też papierów spółek rafineryjnych PKN Orlen i Lotosu. Ze zmiennym szczęściem radził sobie sektor bankowy. Podczas gdy akcje Pekao i Santandera zyskiwały, notowania pozostałych banków były wyraźnie pod kreską. Na celowniku kupujący znalazły się z kolei walory spółek energetycznych oraz KGHM, notując znaczące zwyżki.

Na szerokim rynku akcji więcej do powiedzenia mieli sprzedający. W efekcie większość mniejszych firm zakończyła notowania pod kreską. W tym gronie były pozytywne wyjątki w postaci drożejących dwucyfrowo Solaru i Polnordu.

Po udanej końcówce minionego tygodnia tym razem inwestorzy chętnie pozbywali się złotego. Na koniec poniedziałkowych notowań płacono 4,33 zł za euro i 3,94 zł za dolara. ¶