WIG20 coraz bliżej trzyletniego dołka

Poniedziałkowa sesja na GPW zaczęła się od spadku indeksu dużych spółek o 0,5 proc. do 2055 pkt. To pokłosie słabych wyników sesji amerykańskiej (S&P500 -1,8 proc.) oraz azjatyckiej (SSE Com -7,7 proc.). Jak sytuację oceniają analitycy?

Publikacja: 03.02.2020 09:32

WIG20 coraz bliżej trzyletniego dołka

Foto: Fotorzepa, Jakub Ostałowski

Kamil Cisowski, analityk DI Xelion

Piątkowa sesja, rozpoczęta na wielu europejskich rynkach na niewielkich plusach, ostatecznie przybrała wyraźnie negatywny charakter w miarę tego jak obawy o konsekwencje koronawirusa dla azjatyckich gospodarek przeważały nad radością z finalizacji Brexitu, ewidentną szczególnie w notowaniach funta, który kontynuował rozpoczętą po czwartkowej decyzji Banku Anglii aprecjację, na finiszu dnia przebijając nawet poziom 1,32 względem dolara i dając wytchnienie także kursowi EURUSD. DAX stracił na zamknięciu 1,3%, ponad procentowe spadki widoczne były także na innych rynkach, a stawkę zamykało FTSE MiB przeceną o 2,3%. WIG20 stracił „zaledwie" 0,7%, a mWIG40 i sWIG80 wzrosły nawet odpowiednio o 0,2% oraz 0,1%. Indeks małych spółek zamknął tym samym styczeń niemal pięcioprocentową zwyżką, coraz bardziej wyróżniając się w jego drugiej połowie na tle reszty świata. Czteroprocentowa styczniowa przecena blue chipów nie jest oczywiście powodem do radości, ale jej skala jest wciąż o około jedną trzecią mniejsza niż indeksu MSCI Emerging Markets.

Jeszcze po otwarciu w USA wydawało się, że amerykańskie indeksy znowu okażą się wyraźnie lepsze niż reszta świata, na co szansę dawał rewelacyjny raport Amazona. Gigant z Seattle odnotował zwyżkę o 7,4%, utrzymując zdecydowaną większość wzrostów z czwartkowego handlu posesyjnego, ale na rynku i tak doszło do poważnej wyprzedaży. S&P500 straciło 1,8%, a NASDAQ 1,6%, spadki na DJIA wyniosły 2,1%. Piątek wyraźnie pokazał, że wiara inwestorów w zdolność chińskich władz do szybkiego opanowania epidemii nie dorównuje deklaracjom Światowej Organizacji Zdrowia.

Powrót do handlu po Nowym Roku oznaczał dziś dla Szanghaju ponad ośmioprocentową przecenę (sesja w momencie pisania komentarza jeszcze trwa) pomimo szeregu działań zapobiegawczych, m.in. zakazaniu krótkiej sprzedaży czy obniżeniu stóp repo. Reakcja reszty rynków jest jednak bardzo umiarkowania. W Tokio spadki wyniosły jeden procent, co nie może dziwić po amerykańskim zamknięciu, ale zmiana Hang Sengu oscyluje aktualnie wokół zera, natomiast notowania kontraktów futures na amerykańskie indeksy sugerują ponad półprocentowe zwyżki. Silnie przeceniają się natomiast surowce na rynkach azjatyckich, szczególnie żelazo. Liczba potwierdzonych zachorowań wzrosła w Chinach do 17205, natomiast ofiar śmiertelnych do 361. Obie liczby znajdują się poniżej projekcji sprzed weekendu, zgodnie z którymi miała zostać przekroczona bariera 20 tys. zarażonych. Nie oznacza to naszym zdaniem jednak, że zgodnie z tezami niektórych analityków otwiera się właśnie średnioterminowa okazja do kupna. Kolejne firmy informują o zamykaniu fabryk w Chinach, właśnie zrobiła to Honda, która wstrzymała produkcję w regionie Wuhan co najmniej do 13 lutego. Zgodnie z danymi Bloomberga, popyt na ropę spadł w Państwie Środka o trzy miliony baryłek dziennie, około jednej piątek jej całkowitej konsumpcji. W tym kontekście pojawiające się w mediach szacunki strat chińskiej gospodarki w wyniku koronawirusa na 30-40 mld USD (porównywalnie z SARS) wydają nam się całkowitym nieporozumieniem.

Zespół analiz BM Alior Banku

Piątkowa sesja na Wall Street była jedną z najgorszych od sierpnia 2019r. dla indeksu DJIA, który na zamknięciu notowań stracił ponad 600 punktów. Również S&P oraz Nasdaq zakończyły notowania z przeszło 1,5% spadkami. Rozwijająca się epidemia koronawirusa skutecznie obniża apetyt inwestorów na ryzyko, gdyż jej efekty mogą mieć większy wpływ na gospodarkę Chin niż oczekiwano. Istnieją podejrzenia, że władze w Pekinie ukrywały prawdziwą skalę tej choroby. Według amerykańskiego ministra handlu „epidemia może przyspieszyć powrót do USA i Meksyku miejsc pracy z Chin". W piątek rozczarowujące dane opublikowały spółki Chevron, Caterpillar, Amgen, Visa oraz Honeywell. Dobrą kondycję amerykańskiej gospodarki potwierdzają odczyty za grudzień 2019 dotyczące wydatków konsumpcyjnych (0,3 m/m) oraz dochody gospodarstw domowych (0,2 m/m). Również styczniowy odczyt indeksu poziomu optymizmu wśród konsumentów 99,9 pkt miał większą wartość niż w grudniu. Dzisiaj po zakończeniu sesji dane za IV kwartał 2019r opublikuje spółka Alphabet- właściciel Google.

Piątek był również ostatnim dniem członkostwa Wielkiej Brytanii w UE. Szef brytyjskiego MSZ D. Raab oznajmił, że UE wywiąże się wobec Wielkiej Brytanii ze zobowiązań i zaoferuje Londynowi umowę o wolnym handlu w stylu kanadyjskim, która nie będzie wymagała „wysokiego dostosowywania się" do unijnych regulacji. Zarówno Brexit, jak i obawa przed epidemią przełożyła się na spadki europejskich indeksów. Dax, CAC, FTSE zniżkowały przeszło 1,3%. Większość europejskich linii lotniczych zawiesiła lub ograniczyła liczbę lotów do Chin. Na warszawskim parkiecie również dominowały spadki. Kurs PGE pierwszy raz spadł poniżej 7zł. Dyrektor departamentu ryzyka finansowego i rynkowego KGHM poinformował, że w związku z obawą przed epidemią spodziewa się znacznej zmienności kursu miedzi, co może przełożyć się na wynik finansowy spółki. Wiceminister J. Sasin poinformował, że Grupa Lotos wraz z PKN Orlen może rozważyć stworzenie w Gdańsku klaster technologii wodorowych uwzględniając dotychczasowe technologie Orlenu. Dzisiaj poznamy wstępne dane skonsolidowane za 2019r Banku Millenium.

Piotr Neidek, analityk techniczny DM mBanku

Dzisiaj pierwszy raz po dłuższej przerwie, otworzył się parkiet w Chinach. Skala deprecjacji jest dosyć okazała i na chwilę obecną indeks w Szanghaju traci -8%, co wystarczyło aby Shanghai Composite Index przewiercił się przez sierpniowe minima. Patrząc jednak na dodatnio notowane kontrakty na S&P500 można sądzić, że oczekiwania inwestorów było dużo bardziej pesymistyczne. Niestety lecz po piątkowej przecenie na Wall Street przewagę zyskały niedźwiedzie, którym udało się zepchnąć DJIA pod linię szyi podażowej formacji G&R i w obecnym układzie celem dla jankeskiego indeksu są okolice 27.5k. Na tej wysokości przebiega górne ograniczenie trójkątnej konsolidacji z okresu luty'18.r. – VIII'19.r. Na wagę zasługuje układ kresek DJTA, gdzie aktywne są sygnały sprzedaży zaś długoterminowa dywergencja zachodząca pomiędzy ww. benchmarkami sygnalizuje rynek niedźwiedzia. Podobne wnioski płyną z analizy indeksu Russell2000, który jak na razie nie potwierdził hossy robionej przez S&P500. Problemów akcjonariuszom dostarcza także rynek obligacji, gdzie widać napływ kapitału w kierunku m.in. trzydziestoletnich papierów. Bondy mają aktywne sygnały kupna zarówno w średnim jak i długim terminie, dlatego też ryzyko procesu Risk Off jest coraz większe na Wall Street. To znów mogłoby przełożyć się na nastroje panujące na Starym Kontynencie a w szczególności na niemiecką Xetrę. DAX stanął w obliczu utworzenia podwójnego szczytu 2018 – 2020 a tym samym realny jest spadkowy scenariusz dla Deutsche Boerse co znów mogłoby zaciążyć warszawskim indeksom. WIG stracił w ostatnich dniach stycznia ponad 3% i zamknął się poniżej tygodniowej dwusetki. Na wykresie pojawiła się czarna świeczka z okazałym korpusem i aby doszło do zanegowania ostatnich negatywnych sygnałów, to indeks musiałby wybić do końca tego tygodnia 58187 – bez tego wyczynu przewagę na GPW ponownie mają ursusy, które w długim terminie mają prawo rozegrać długoterminowy kanał wzrostowy z dolnym ograniczeniem przy 50k.

Giełda
Mocne przeceny na spółkach gamingowych
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
Skromny sukces podaży
Giełda
Znów spadki na GPW. Św. Mikołaj już rozdał prezenty?
Giełda
Na GPW znów robi się czerwono. Kulą u nogi jest dzisiaj firma LPP
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
GPW czeka na nowy impuls
Giełda
Wokół zwyżki, a krajowy rynek dalej swoje