W skali 12 miesięcy główne surowce nie mają się czym chwalić – wynik złota jest w okolicach zera, ropa zaś jest blisko 29 proc. pod kreską. Ten rok z kolei zaczął się w mieszanych nastrojach - złoto zaczyna odzyskiwać formę, ale ropa naftowa mocno zniżkuje. Ewentualna zmiana polityki monetarnej głównych banków centralnych, na którą coraz mocniej liczą w ostatnim czasie inwestorzy, będzie miała decydujący wpływ na wyceny aktywów, w tym surowców. Od poziomów stóp procentowych będą zależeć perspektywy poszczególnych branż i np. popyt na surowce przemysłowe. Jakie są perspektywy na ten rok poszczególnych rodzajów surowców?
Złoto może przekroczyć poziom 2000 dolarów
Zdaniem Konrada Ogrodowicza, zarządzającego Superfund TFI, perspektywy złota tak naprawdę poprawiają się od początku pandemii, czyli od 2020 r. – Od tamtego czasu główny wpływ na rynki miały: zamykanie gospodarek ze względu na pandemię, wybuch wojny w Ukrainie, wysoka inflacja, kryzys energetyczny w Europie, a teraz dochodzą problemy sektora bankowego w USA i w Europie – wymienia. Według Ogrodowicza wszystkie te wydarzenia są pozytywne dla bezpiecznych przystani takich jak złoto. – Inwestorzy przede wszystkim śledzą wycenę złota w dolarach amerykańskich, stąd często pojawiają się głosy, że cena złota nie rośnie, jednak zapominają, że silne umocnienie dolara do innych walut mocno ograniczyło zyski inwestorów w amerykańskiej walucie. Złoto kwotowane w innych walutach, np. EUR, PLN, JPY, GBP, cały czas zyskuje i obecnie jest w okolicy historycznych szczytów – zauważa Ogrodowicz.
Mimo wysokiej inflacji złoto w zeszłym roku zawiodło inwestorów. Wiązało się to z zacieśnianiem polityki monetarnej w USA, co w znacznym stopniu ograniczyło wzrosty cen kruszców. – Powoli jednak zbliżamy się do końca cyklu podwyżek stóp, więc otwiera się droga dla hossy metali szlachetnych – twierdzi Ogrodowicz. W ostatnich tygodniach oczekiwania wobec kształtu polityki monetarnej głównych banków centralnych przypominają sinusoidę. – Jeszcze tydzień temu rynek oczekiwał trzech podwyżek w tym roku i braku obniżek, natomiast już teraz oczekuje się jednej podwyżki i czterech obniżek. Jeśli Fed rzeczywiście podejmie decyzje zgodne z oczekiwaniami rynku, to jednoznacznie będzie to dobra informacja dla metali szlachetnych – przewiduje zarządzający Superfund TFI. Jak tłumaczy, z jednej strony Rezerwa Federalna chciałaby walczyć z inflacją, jednak z drugiej strony musi myśleć o kłopotach amerykańskich banków, które mają problemy z płynnością przede wszystkim ze względu na jeden z najszybszych cykli podwyżek stóp w historii. – Najprawdopodobniej to jeszcze nie koniec negatywnych zaskoczeń, ponieważ ostatnie podwyżki stóp dopiero będą miały wpływ na gospodarkę – przewiduje.