Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
– To fundusz inwestujący przede wszystkim na rynku publicznym, na rzecz pojedynczego klienta. Podmiotem, który zarządzał nim przed nami, był inny dom maklerski – mówi „Parkietowi" Piotr Sieradzan, prezes Everest Investments.
Na razie to jedyny fundusz, którym zarządza dom maklerski Everest IM, ale w przyszłości będą następne. – Planujemy zaoferować kolejne tego typu produkty, choć prawdopodobnie jeszcze nie w najbliższym czasie – zapowiada Sieradzan. Zwraca uwagę, że ze wspomnianym FIZ sprawa była prostsza, bo był to już istniejący i działający fundusz. – Zakładam, że na początek będą to portfele dla pojedynczych inwestorów lub grup inwestorów, dla których będziemy usługodawcami. Zamierzamy maksymalnie wykorzystać mandat do zarządzania aktywami, który daje nam formuła domu maklerskiego – zapewnia Sieradzan.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Po tym, jak w kwietniu złoto sięgnęło 3500 dol. za uncję, kruszec porusza się w trendzie bocznym, zawężając zakres ruchów.
Z raportu IZFiA wynika, że w dwóch poprzednich latach opłaty za zarządzanie funduszami obligacji krótkoterminowych rosły, a to najpopularniejsze rozwiązania wśród klientów. Są jednak nadzieje, że to koniec podwyżek.
Od dłuższego czasu TFI wykładają gotówkę na zakupy polskich akcji mimo przewagi umorzeń w tego rodzaju funduszach. Na ratunek przybywają pracownicze plany kapitałowe.
Rynek funduszy w tym roku mocno rośnie, ale manna nie spada każdemu. Z giełdowych TFI niekwestionowanym liderem jest towarzystwo kierowane przez Sebastiana Buczka. Pozostałe trzy nie radzą sobie z utrzymaniem klientów przy funduszach.
Choć od razu trzeba zaznaczyć, że to przede wszystkim bankowe TFI przyciągają kapitał, przenoszony najczęściej z depozytów. Przypływ podnosi jednak wszystkie łodzie, a więc i giełdowego Quercusa, który bije rekordy wyceny.
W II kwartale największe giełdowe TFI wypracowało 12,8 mln zł zysku netto, bijąc o 10 proc. prognozy BM Pekao.