– To fundusz inwestujący przede wszystkim na rynku publicznym, na rzecz pojedynczego klienta. Podmiotem, który zarządzał nim przed nami, był inny dom maklerski – mówi „Parkietowi" Piotr Sieradzan, prezes Everest Investments.
Na razie to jedyny fundusz, którym zarządza dom maklerski Everest IM, ale w przyszłości będą następne. – Planujemy zaoferować kolejne tego typu produkty, choć prawdopodobnie jeszcze nie w najbliższym czasie – zapowiada Sieradzan. Zwraca uwagę, że ze wspomnianym FIZ sprawa była prostsza, bo był to już istniejący i działający fundusz. – Zakładam, że na początek będą to portfele dla pojedynczych inwestorów lub grup inwestorów, dla których będziemy usługodawcami. Zamierzamy maksymalnie wykorzystać mandat do zarządzania aktywami, który daje nam formuła domu maklerskiego – zapewnia Sieradzan.
Everest realizuje więc zapowiedzi prezesa spółki złożone na łamach „Parkietu". W razie nieotrzymania zgody Komisji Nadzoru Finansowego na prowadzenie TFI firma miała zacząć zarządzać funduszami formalnie prowadzonymi przez zewnętrzne TFI. Spółka odwołała się od odmownej decyzji Komisji z maja ub.r. – Wniosek o TFI był rozpatrywany cztery lata mimo teoretycznego ustawowego terminu dwumiesięcznego. Wniosek o ponowne rozpatrzenie złożony został dziewięć miesięcy temu. Jeżeli rozpatrzenie odwołania będzie trwało kolejne cztery lata, to naprawdę nie mamy co czekać z założonymi rękami – tłumaczy Sieradzan. Everest IM zarządza również portfelami aktywów, których stopy zwrotu opublikujemy w naszym zestawieniu wyników strategii asset management 29 kwietnia.