Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Od początku 2020 r. minęły zaledwie dwa tygodnie, a emocji było już co niemiara. W ubiegłym tygodniu tematem numer jeden była sytuacja na Bliskim Wschodzie, gdzie pojawiło się ryzyko eskalacji konfliktu między Stanami Zjednoczonymi a Iranem. Sytuacja ta wywołała popłoch na rynku. Inwestorzy zaczęli uciekać od ryzykownych aktywów, na czym ucierpiały m.in. akcje. Wygranym był tzw. bezpieczne przystanie, w tym oczywiście złoto. W środę jego wycena przez moment przebiła psychologiczny poziom 1600 dolarów za uncję. Była to pierwsza tego typu sytuacja od 2013 r. Jeszcze jednak tego samego dnia rynek wykonał zwrot.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Jeśli ktoś liczył na większe emocje na rynku walutowym w poniedziałek, srodze się rozczarował. Geopolityka może co prawda jeszcze dać o sobie znać, ale uwaga inwestorów przesuwa się już w zupełnie innym kierunku.
Zbliżające się rozmowy Trumpa z Putinem wspierają dobre nastroje na rynkach, co pomaga notowaniom naszej waluty. Eksperci wskazują, że o przyszłość naszej waluty na razie możemy być spokojni.
Funt brytyjski nadal jest mocny, przynajmniej jeśli zestawić go z jenem. W ciągu ostatnich 12 miesięcy para GBP/JPY wzrosła o ponad 5,5 proc. i znów ma ochotę przetestować ważny opór, który znajduje się w okolicach psychologicznego poziomu 200.
Powrót siły dolara wcale nie jest taki oczywisty. Pokazała to końcówka ub. tygodnia. O ile bowiem od poniedziałku do czwartku para walutowa EUR/USD spadła z okolic 1,175 nawet poniżej 1,14, tak w piątek nastąpił zwrot akcji i powrót w okolice 1,16.
Dolar australijski od mocnego uderzenia zaczął nowy tydzień. W poniedziałek umacniał się on względem większości walut. Wyraźny ruch w górę było widać chociażby w przypadku pary walutowej AUD/JPY.
Wydarzenia na scenie politycznej w Polsce mogą w najbliższych miesiącach odbić się niekorzystnie na notowaniach naszej waluty – uważa Marek Rogalski, analityk walutowy w DM BOŚ.