Akcje Kruka to jedna z silniejszych pozycji na GPW w tym roku, choć do końca marca kurs poruszał się blisko benchmarku. W kwietniu Kruk wyszedł mocno przed szereg i jak dotąd utrzymuje przewagę nad rynkową średnią. W ostatnich tygodniach – podobnie jak w przypadku większości innych spółek – obserwujemy osłabienie zapału kupujących, ale jak na razie można mówić jedynie o drobnej korekcie. Co więcej, spadki kursu Kruka zostały powstrzymane już w okolicach 410 zł. Od około dwóch tygodni podaż nie jest w stanie pójść krok dalej, choć do poważniejszego oporu, czyli okolic 400 zł, droga daleka.
Popyt powinien wytrzymać nawet spadek w rejon 380 zł, wokół którego Kruk poruszał się od końca kwietnia do czerwca tego roku. W tym miejscu zakończyły się też zwyżki jesienią 2021 r., zatem szczyt z tamtego okresu również umacnia wsparcie wokół 380 zł. O ile w następnych tygodniach doszłoby do spadku w podobnym tempie do tego z pierwszych dni sierpnia, o tyle również w tym miejscu kurs zetknąłby się z dolnym ograniczeniem kanału wzrostowego.
Na ten moment zatrzymanie zapędów sprzedających wypadło w okolicach, w których notowania Kruka przebywały na początku lipca. Mniej więcej tydzień później inwestorzy cieszyli się z nowych szczytów w rejonie 450 zł. W tym miejscu kurs Kruka dotknął też górnego ograniczenia kanału wzrostowego, w którym porusza się od 12 miesięcy. Warto odnotować, że niemal równolegle do dolnego ograniczenia wspomnianego kanału przebiega 200-sesyjna średnia krocząca kursu, co dodatkowo wzmacnia ten rejon.
W krótkim terminie akcje Kruka poddają się linii spadkowej, jednak z dnia na dzień robi się coraz ciaśniej, a miejsca na kontynuację trendu bocznego coraz mniej. Sytuacja powinna się więc szybko wyklarować. Kontynuacja zwyżek w ramach rocznego kanału wzrostowego dość szybko powinna zaprowadzić kurs windykacyjnej firmy w okolice 500 zł.