Marża brutto ze sprzedaży sięgnęła 7,7 proc., podczas gdy przed rokiem sosnowiecka firma dokładała do realizowanych kontraktów.
Marża ta jest przy tym wystarczająca, aby w całości pokryć koszty ogólnego zarządu i sprzedaży. Dzięki temu Energopol zakończył minione półrocze niewielkim, ale dodatnim wynikiem operacyjnym, podczas gdy po I kwartale notował jeszcze ponad 0,2 mln zł straty. EBITDA (wynik operacyjny plus amortyzacja) wyniosła natomiast 2,8 mln zł, wobec 9,4 mln zł straty przed rokiem.
Na poziomie wyniku netto giełdowa spółka, współkontrolowana przez NFI Jupiter i Zbigniewa Jakubasa, wciąż jest pod kreską, ale strata za I półrocze 2009 r. jest zdecydowanie mniejsza od poniesionej przed rokiem. Główną jej przyczyną jest strata z tytułu rozliczenia i ujemnej wyceny stosowanych przez Energopol walutowych transakcji zabezpieczających. Zarząd spółki podkreśla, że instrumenty te nie mają charakteru spekulacyjnego i powiązane są z przyszłymi wpływami walutowymi z kontraktów zawieranych w euro.
Jacek Taźbirek, prezes Energopolu, jest przekonany, że firma jest w stanie zamknąć ten rok dodatnim wynikiem netto. Tempo wzrostu przychodów uzależnia od terminu zawarcia kontraktów w ramach kilku przetargów, wygranych w lipcu przez spółkę. – Po podpisaniu tych umów wartość portfela zamówień, przypadających do realizacji w tym i przyszłym roku, przekroczy 120 mln zł – mówi prezes Energopolu.