Orlen sprzedał zapasy ropy za 800 mln zł

Największa polska firma paliwowa zbyła spółce Lambourn należącej do Deutsche Bank część ropy

Publikacja: 31.03.2010 08:08

Sławomir Jędrzejczyk, wiceprezes ds. finansów Orelnu, zapowiada, że możliwa jest kolejna transakcja

Sławomir Jędrzejczyk, wiceprezes ds. finansów Orelnu, zapowiada, że możliwa jest kolejna transakcja odsprzedaży części zapasów.

Foto: GG Parkiet, Szymon Łaszewski SL Szymon Łaszewski

Orlen z tej transakcji otrzymał około 280 mln dolarów, czyli około 800 mln zł. Zgodnie z umową ma odkupić zapasy ropy za rok lub przedłużyć kontrakt. Jeśli tego nie zrobi, spółka Lambourn w 100 proc. należąca do Deutsche Bank Polska będzie mogła pozbyć się ropy. Płocki koncern sprzedał 500 tys. ton ropy (czyli jedną kawernę), co stanowi około 13 proc. wszystkich zapasów obowiązkowych.

[srodtytul]Mniej zapasów,mniejsze zadłużenie[/srodtytul]

Z danych na koniec 2009 r. wynika, że wartość rezerw Orlenu wynosiła ponad 5 mld zł. Ponad połowa ma charakter strategiczny (tzw. zapasy obowiązkowe) i koncern musi je udostępnić w sytuacji kryzysu na żądanie Ministra Gospodarki. Jak wyjaśnia wiceprezes Orlenu ds. finansów Sławomir Jędrzejczyk, firma zyskała możliwość obniżenia zadłużenia.

W ciągu kilku dni bank ma przekazać pieniądze, a koncern przeznaczy je na spłatę części zobowiązań. – Obniżenie zadłużenia to jeden z naszych priorytetów – zapewnia wiceprezes. Zarząd Orlenu negocjował warunki transakcji od października zeszłego roku. Wybrał Deutsche Bank z dziesięciu ofert, które otrzymał.

Na przeprowadzenie transakcji zgodziła się Agencja Rezerw Materiałowych, do której należą rezerwy strategiczne ropy i paliwa w Polsce. Wszystko odbyło się za wiedzą ministra gospodarki, odpowiedzialnego za bezpieczeństwo energetyczne kraju.

Pozytywnie na decyzję Orlenu zareagowali analitycy giełdowi. – Każde uwolnienie kapitału zamrożonego w zapasach jest racjonalną i rozsądną decyzją – mówi Paweł Burzyński z DM BZ WBK. – Skoro ta transakcja się powiodła, to możliwe że Orlen pójdzie jeszcze dalej, nie bacząc na zmiany w ustawie o zapasach, przygotowywane przez ministra gospodarki – dodaje.

[srodtytul]Czekając na decyzje rządu[/srodtytul]

W resorcie powstał pomysł stopniowego, rozłożonego na dziesięć lat procesu odkupienia od firm – Orlenu, Lotosu i importerów – rezerw. Tak by Agencja Rezerw Materiałowych co roku mogła kupować po 10 proc. zapasów. Kluczową kwestią do rozwiązania jest sposób pozyskania przez Agencję funduszy na ten cel.

By zmienić system gromadzenia zapasów, potrzebna jest zmiana ustawy, propozycji zaś ministra gospodarki jeszcze nie zaakceptował rząd, więc nie wiadomo, kiedy mogłyby wejść w życie. Zdaniem Pawła Burzyńskiego także Lotos może zdecydować się na podobne rozwiązanie jak Orlen. Wiceprezes Jędrzejczyk zapowiada, że w najbliższych miesiącach możliwa jest kolejna transakcja odsprzedaży części zapasów. Nie ujawnia jednak, o jak dużą ilość ropy chodzi i kiedy to nastąpi.

Dla obu rafinerii utrzymywanie zapasów jest kłopotliwe, bo wycena rezerw wpływa na wyniki finansowe. Gdy notowania ropy spadają – wartość zapasów także, i – jak to miało miejsce na koniec 2008 r. – może poważnie obciążyć bilanse. Polska powinna zmienić sposób gromadzenia zapasów zgodnie z prawem unijnym. Komisja Europejska oczekuje, że za rezerwy ropy i paliwa odpowiadać będzie jedna niezależna firma.

Firmy
Rafako i Huta Częstochowa. Będą razem produkować dla wojska?
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Firmy
Patologie przymusowego wykupu. Jest petycja do ministra finansów
Firmy
Premier zdecydował o Rafako. Padła kwota pomocy
Firmy
Egipt postawił na Feerum. Kurs wystrzelił
Firmy
Zarząd Toi widzi podstawy do ostrożnego optymizmu
Firmy
Woda i ścieki wymagają większej uwagi