Sprzedaż pralek spadła najmocniej, bo o 22 proc., i wydaliśmy na nie 480 mln zł. Segment zmywarek stracił 20 proc. i wart był 250 mln zł, kuchni – 17 proc., do 350 mln zł, lodówek zaś – 14 proc., do 510 mln zł. – Bardzo trudno jest dokładnie przewidzieć koniunkturę na rynku, który jednak powoli i systematycznie odbudowuje swój potencjał – mówi Wojciech Antkowiak, wiceprezes Amiki.

Spółka mimo niekorzystnej sytuacji na rynku najmocniej, bo o 1,5 pkt proc., zwiększyła w nim udział w ujęciu wartościowym. Kontroluje już 13,5 proc. sprzedaży sprzętu AGD. Przedstawiciele Amiki nie chcą się wypowiadać na temat spodziewanych wyników za I półrocze – raport zostanie ogłoszony pod koniec sierpnia. Jak mówił już wcześniej w rozmowie z „Parkietem” Wojciech Antkowiak, od stycznia do maja sprzedaż Amiki rok do roku wzrosła o 1,9 proc.

W ostatnich dniach kurs firmy mocno rośnie – na poniedziałkowym zamknięciu akcje kosztowały 38,3 zł, a w piątek już 47,9 zł. Przedstawiciele spółki nie komentują przyczyn wzrostu wyceny walorów. Być może niedługo zostanie ogłoszona zapowiadana przez prezesa Jacka Rutkowskiego umowa na produkcję kuchni dla jednego z europejskich koncernów. W grę ma wchodzić nawet 100 tys. sztuk. Jeśli zostanie podpisana Amica, będzie inwestowała w rozbudowę fabryki.

Pozycję na rynku umacnia Samsung, który w marcu kupił od Amiki dwa zakłady. Już produkowany jest w nich sprzęt pod marką nowego właściciela w niższych cenach niż dotąd oferowany przez Koreańczyków w naszym kraju – dlatego jego udział wzrósł o 1 pkt proc., do 6 proc. Z kolei udziały lidera rynku, spółki BSH, spadły o 2 pkt proc., do 17,8 proc.

Choć dane półroczne są słabe, to spadki zaczęły wyhamowywać już w maju. – W lipcu produkcja sprzedana do polskich sklepów w przypadku sprzętu chłodniczego i do zabudowy była już nawet lepsza niż rok temu. Detaliści nie ryzykowaliby większych zakupów, gdyby nie widzieli oznak poprawy na rynku – mówi Wojciech Konecki, dyrektor związku producentów CECED Polska.