Grzegorz Dzik prezes wrocławskiego Impela przewiduje, że w przypadku niektórych kontraktów na ochronę mienia czy sprzątanie jego spółka musi się liczyć z obniżeniem zysków o ok. 5 proc. Możliwości renegocjowania już zawartych umów , zwłaszcza zawieranych w ramach ustawy o zamówieniach publicznych, są obecnie minimalne. Impel w ostatnich latach intensywnie restrukturyzował się, pole do dalszych cięć kosztów pozostało niewielkie — przyznaje szef jednej z największych firm usługowych w kraju o zeszłorocznych przychodach przekraczających miliard złotych.

Dzik oczekuje, że władze arbitralnie decydując o podniesieniu kosztów działalności przedsiębiorstw rynkowych i wpływając w ten sposób na obniżenie ich konkurencyjności, zrekompensują to komercyjnym spółkom poprzez stworzenie możliwości renegocjowania z klientami stawek uwzględniających obciążenie wyższymi kosztami pracy.

—Oczekiwana przez pracowników podwyżka płacy minimalnej w szczególnie trudnym położeniu stawia mniejsze spółki usługowe branży security, zatrudniającej w kraju ponad 250 tys. ludzi. Firmy ochrony mienia już teraz nie wytrzymują presji klientów oczekujących ciągłego obniżania stawek. Wiele z nich by się ratować zaproponuje pracownikom zamiast stałej pracy inne formy zatrudnienia, lub wybierze szarą strefę — przewiduje Sławomir Wagner prezes Polskiej Izby Ochrony.