W Fortunie Penta Investments jest obecna od 2005 r. To dosyć długo jak na taką inwestycję i rozważaliśmy już częściowe wycofanie się. Stwierdziliśmy jednak, że jeszcze chcemy zostać w spółce. Bo w organizacji zakładów wzajemnych, specjalnie w Internecie widzimy wielki potencjał i liczymy, że w przyszłym roku polski rząd zalegalizuje tę formę rozrywki. Według naszych szacunków wpływy z podatków do budżetu państwa z tego tytułu mogłyby w Polsce sięgnąć dodatkowych 200 mln zł rocznie. Dziś rynek nielegalnych zakładów bukmacherskich w sieci oceniamy na 3,5 mld zł rocznie.
[b]A jeśli nie wszystko pójdzie po waszej myśli, czy może zdarzyć się tak, że wprowadzicie firmę na giełdę, ale ostatecznie Penta Investments wycofa się z Fortuny?[/b]
Na razie tego nie planujemy. Myślimy średnioterminowo i przez najbliższe około trzy lata chcemy pozostać w Fortunie. Dopóki wzrost kapitału będzie na poziomie co najmniej 20-25 proc., a teraz jest znacznie wyższy, zostajemy w firmie. Jak dotąd za trzy lata EBIDA wzrosła 40 proc. głównie dzięki zakładom internetowym w Czechach i na Słowacji. W następnych latach spodziewamy się wzrostów - m.in. w Polsce dzięki wprowadzeniu możliwości zakładów w Internecie. A także dzięki nowym projektom, które ujawnimy za dwa, trzy tygodnie. Liczymy także na live betting, który na świecie stanowi ponad 50 procent obrotów wszystkich firm świadczących usługi bukmacherskie w Internecie.
[b]Obiecujecie, że akcjonariuszom będziecie wypłacać w ramach dywidendy nawet 50-100 proc. zysku netto. Skąd ta hojność?[/b]
Na nowe projekty nie potrzebujemy wiele pieniędzy i nasze potrzeby finansowe dotyczą głównie technologii, a spółka już dziś jest mocno dofinansowana.
[b]Jakie są oczekiwania w związku z wejściem na giełdy w Warszawie i w Pradze?[/b]