Obradująca w piątek rada nadzorcza KGHM głosami pięciu przedstawicieli Skarbu Państwa (kontroluje 32 proc. akcji) przegłosowała podniesienie zarządowi wynagrodzenia podstawowego o 90 proc.
[srodtytul]Oburzeni związkowcy[/srodtytul]Szef komitetu wynagrodzeń zaproponował podwyżkę o 100 proc., argumentując, że zarobki prezesów w innych spółkach są wyższe. Przeciwko uchwale było trzech przedstawicieli rady z wyboru pracowników.Członkowie zarządu KGHM zarabiają miesięcznie ponad 40 tys. zł brutto.
Co kwartał rada może im również przydzielić kilkanaście tysięcy złotych premii, do tego dochodzi nagroda roczna. W 2009 roku prezes Herbert Wirth zarobił 821 tys. zł (z czego 360 tys. zł to dodatki), a wiceprezes ds. finansowych Maciej Tybura 731 tys. zł (w tym 315 tys. zł bonusów).
Przedstawiciele załogi w radzie nadzorczej KGHM nie kryją oburzenia decyzją. Największe organizacje, Solidarność i Związek Zawodowy Pracowników Przemysłu Miedziowego (zrzeszają około 11 tys. osób z 18,4 tys. zatrudnionych w koncernie) od miesięcy prowadzą spór zbiorowy, domagając się 300 zł podwyżki dla każdego pracownika. Załoga kopalni Polkowice-Sieroszowice latem poparła strajk, pod koniec października referenda odbędą się w kopalniach Lubin i Rudna.
Zarząd popiera indywidualne premiowanie pracowników za wyniki niż podwyżkę dla wszystkich. W tym roku średnia miesięczna pensja w KGHM ma wynieść 7,1 tys. zł brutto, a doliczając nagrodę z zysku spółki – 8,8 tys. zł.