Radpol, specjalizujący się w produkcji rur termokurczliwych i osprzętu kablowego, zamierza w ciągu najbliższych dwunastu miesięcy kupić firmę zajmująca się produkcją systemów do przesyłu energii elektrycznej. W zależności od jej wielkości, na ten cel może wydać nawet 50-60 mln zł. Pieniądze będą pochodzić ze środków własnych, kredytów i ewentualnej emisji akcji. Dla Radpolu priorytetem są polskie firmy, które część produkcji wysyłają na rynki zagraniczne.
Grupa kapitałowa będzie też inwestować w spółkę zależną Rurgaz, która specjalizuje się w produkcji systemów rurowych z polietylenu i polipropylenu. Do końca 2011 r. zarząd zamierza przeznaczyć na jej rozwój 17-20 mln zł. Za zdecydowaną większość pieniędzy wybuduje i wyposaży nowy zakład, który powstanie w Lublinie. Ma być oddany do użytku w czwartym kwartale 2011 r. Dzięki temu przychody Rurgazu powinny się podwoić, czyli wzrosnąć o 50-55 mln zł rocznie.
W trzecim kwartale grupa kapitałowa Radpolu wypracowała 34,8 mln zł przychodów i 3,9 mln zł zysku netto. Są to wyniki lepsze od uzyskanych w tym samym czasie 2009 r. odpowiednio o 143 proc. oraz o 157 proc. Za wzrosty przede wszystkim odpowiada Rurgaz, który został włączony w skład grupy 1 marca tego roku. Gdyby nie brać pod uwagę jego wyników, Radpol zanotowałby wzrost przychodów o 26 proc., a zysku netto o 74 proc.
Informacja o wypracowanych w trzecim kwartale wynikach nie miała wpływu na notowania spółki. Na otwarciu sesji ich kurs wynosił 10,66 zł, czyli dokładnie tyle samo co w środę na zamknięciu. Potem cena walorów nieco wzrosła. Po południu zaczęła jednak mocno spadać. Powodem są prawdopodobnie obawy graczy związane z tym, że jutro do obrotu na warszawskiej giełdzie wejdzie ponad 1,7 mln akcji serii D. Ich udział w kapitale zakładowym Radpolu wynosi 6,9 proc. Wprowadzane walory na początku tego roku objęły trzy osoby fizyczne po cenie emisyjnej 6,22 zł, w zamian za udziały w firmie Rurgaz.