Ukraińskie przedsiębiorstwa zarejestrowane i upublicznione za granicą już niebawem będą mogły być notowane na ukraińskich giełdach. Taką przynajmniej nadzieję ma ukraińska Komisja Papierów Wartościowych i Giełd, która w minionym tygodniu przyjęła rozporządzenie zmieniające regulacje rynku kapitałowego, zezwalając na wprowadzenie do obrotu na tamtejszych giełdach akcji zagranicznych spółek. By tak się stało, firma musi być wcześniej notowana na jednym z parkietów należących do Światowej Federacji Giełd.
[srodtytul]Powrót na ojczyzny łono[/srodtytul]
Dmitrij Tewelew, szef komisji, nie ukrywa, że zmiana ma na celu przede wszystkim przyciągnięcie spółek prowadzących biznes na Ukrainie. – Chcemy umożliwić Ukraińcom inwestowanie w ukraińskie przedsiębiorstwa – tłumaczył w rozmowie z dziennikiem „Kommiersant”. Komisja Papierów Wartościowych i Giełd zapowiada, że w ciągu miesiąca na Giełdzie Ukraińskiej (największej z lokalnych platform obrotu akcjami) pojawią się akcje notowanego w Londynie Mironowskiego Hleboproduktu. Wśród firm, które zdaniem lokalnych mediów szykują się do dual-listingu, wymieniany jest też Kernel. Patrick Conrad, odpowiedzialny za relacje inwestorskie zarejestrowanej w Luksemburgu spółki, informuje jednak, że to nieprawda.
[srodtytul]Dziś Frankfurt, jutro GPW?[/srodtytul]
– Dual-listing nad Dnieprem dziś wydaje się szczególnie interesujący dla ukraińskich spółek notowanych na giełdzie we Frankfurcie. Od dłuższego czasu skarżą się one na małe zainteresowanie inwestorów i niską płynność akcji – ocenia Witalij Szuszkowki, analityk ukraińskiego oddziału banku inwestycyjnego Renaissance Capital. Szuszkowki zaznacza, że w dłuższej perspektywie na dual-listing mogą zdecydować się też firmy notowane na innych rynkach, w tym również na GPW, chociażby po to, by przyciągnąć do siebie ukraińskich inwestorów.