Rekordowa liczba debiutów na NewConnect mimo kryzysu

442 mln zł pozyskały w tym roku 133 spółki w ramach ofert poprzedzających ich debiut na NewConnect. Kolejne 98 mln zł uzyskali ze sprzedaży akcji dotychczasowi akcjonariusze

Aktualizacja: 23.02.2017 12:50 Publikacja: 29.09.2011 15:09

Rekordowa liczba debiutów na NewConnect mimo kryzysu

Foto: GG Parkiet

Statystyki dotyczące debiutów na rynku NewConnect zdają się przeczyć ogólnym negatywnym tendencjom na rynkach finansowych. Od początku roku na alternatywną platformę obrotu prowadzoną od czterech lat przez Giełdę Papierów Wartościowych akcje wprowadziło aż 133 spółek – znacznie więcej niż w całym 2010 r., który zakończył się 86 debiutami. W sumie na NewConnect można handlować już akcjami 313 firm. Wartość notowanych papierów sięga 7,8 mld zł i także jest najwyższa w historii – m.in. dzięki dużej liczbie debiutów w ostatnich tygodniach.

Na razie zastój

Czy NewConnect – rynek z minimalnymi barierami wejścia, kryzys zatem omija? – Niestety nie. W przypadku ostatnich wprowadzanych przez nas spółek plasowanie akcji odbyło się jeszcze w pierwszym półroczu. Teraz inwestorzy nie są chętni do zakupów akcji. Specjalizujemy się w pozyskiwaniu finansowania od instytucji, w tym funduszy inwestycyjnych – i te mają raczej dylemat, jak zdobyć środki potrzebne na zapłatę za umarzane jednostki uczestnictwa – mówi Mirosław Gruca z Departamentu Bankowości Inwestycyjnej Trigon Domu Maklerskiego, który pracował nad ofertą największego sierpniowego debiutanta – spółki Scanmed Multimedis (w sumie pozyskała z ofert prywatnych 25,7 mln zł).

– Obecny zastój nie oznacza jednak, że nie dostrzegamy w NewConnect sporego potencjału. Inwestorzy szukają spółek, które mają w perspektywie przejście na główny rynek giełdowy. Wydaje się, że wraz z nadejściem lepszej giełdowej koniunktury kolejne oferty znajdą chętnych – dodaje.

Mniejsze wymogi, niewygórowane koszty

Zachętą do debiutu na NewConnect są mniejsze wymogi regulacyjne niż w przypadku klasycznego parkietu giełdowego. Zamiast konieczności sporządzania prospektu emisyjnego, który

musi być jeszcze zaakceptowany przez Komisję Nadzoru Finansowego, wystarczy, że spółka przygotuje dokument informacyjny. Jej

kapitalizacja nie musi sięgać 15 mln euro. Akcje muszą mieć tylko nieograniczoną zbywalność, a przy debiucie na NC?firma musi korzystać z pomocy autoryzowanego doradcy. W praktyce ten podmiot odpowiada także za znalezienie chętnych na zakup akcji.

Usługi doradcy szacowane są na 50–100 tys. zł plus ewentualna premia za sukces oferty i uplasowanie wszystkich papierów. To główny koszt wchodzenia na rynek, ponoszony często jeszcze przed uzyskaniem płatności za akcje. Innym, ukrytym kosztem może być niska wycena akcji w ofercie. Akcjonariusze często muszą się zgodzić na dyskonto wobec wartości, jakiej oczekują. Dodatkowo spółka musi uiścić opłatę 3 tys. zł dla GPW za wprowadzenie akcji do obrotu.

– Nawet w przypadku mniejszych przedsiębiorstw należy być przygotowanym na łączny wydatek rzędu 150 tys. zł – oceniają doradcy. Choć prawo umożliwia zakładanie alternatywnych systemów obrotu innym niż GPW?podmiotom, dotąd nie doczekaliśmy się żadnej konkurencji, a zatem sprzedaż akcji na NewConnect pozostaje jedną z niewielu opcji szukania finansowania na rynku (pomijając przypadki zaciągania kredytu pod zastaw akcji).

Taniej niż kredyt, ale...

Czy wydanie 150 tys. zł, aby wejść na NewConnect, się opłaci? Średnia wartość pojedynczej oferty – biorąc pod uwagę całą historię rynku – sięga 3,53 mln zł. Koszty oferty stanowią średnio zatem około 4,2 proc. pozyskanych środków. To jednak dość zgrubne szacunki, które każda spółka powinna zweryfikować, biorąc pod uwagę własne uwarunkowania.

Teoretycznie debiut na NC wydaje się tańszy niż koszt kredytu bankowego (średnia dla 20 największych instytucji sięga 9,3 proc. rocznie). Jak argumentują doradcy, w wielu przypadkach kredyt obrotowy jest jednak łatwiejszy do zaciągnięcia. Emisja akcji to z kolei dobre źródło finansowania dopiero co rozpoczętych projektów, co do których bank nie dysponuje historycznymi wynikami. Tyle tylko, że jak wynika z relacji w biurach maklerskich, chętnych do wejścia na pozagiełdowy rynek jest wielu i nie wszyscy spełniają oczekiwania inwestorów.

Problem dostępności kapitału jest jednym z najpoważniejszych barier rozwoju alternatywnej platformy. W 2010 roku na NewConnect

pojawiły się wprawdzie pierwsze fundusze inwestycyjne, ale te interesują się już dobrze ugruntowanymi, większymi projektami. Większość kupujących akcje (78 proc.)?stanowią w dalszym ciągu inwestorzy indywidualni, skupieni zwykle wokół konkretnego biura czy doradcy. Niemniej jednak z ostatnich badań GPW wynika, że TFI odpowiadają już za 19 proc. obrotów na NewConnect.

Niska płynność problemem

Największą zachętą dla inwestorów jest możliwość zarobienia na sprzedaży objętych w ofercie akcji już na rynku. Pokusą dla niektórych są gigantyczne zwyżki kursu niektórych debiutantów na pierwszych sesjach. W ostatnich miesiącach wielu debiutantów traciło jednak na wartości. Indeks rynku (NC?Index)?odnotował zresztą w skali roku znacznie większe spadki niż indeks szerokiego rynku giełdowego WIG. Analitycy wskazują również, że spółki z NC zaczęły tracić jeszcze na długo przed dramatycznym dla całego rynku sierpniem. Od początku roku indeks

NewConnect spadł o 32 proc., więcej nawet niż sWIG80 – indeks mniejszych spółek na GPW?(ten zniżkował o 29 proc.)

Innym problemem jest niska płynność walorów na kolejnych sesjach po debiucie, co utrudnia sprzedaż większych pakietów akcji. W sierpniu obroty na NewConnect wyniosły 148 mln zł, co stanowiło 5,1 proc. kapitalizacji rynku (dla głównego rynku GPW ten wskaźnik to 6,1 proc.). Warto jednak pamiętać, że 28 proc. wszystkich transakcji na alternatywnym rynku w sierpniu to handel walorami jednej spółki –?Serenity.

[email protected]

Alternatywne platformy obrotu – dziecko liberalizacji rynków finansowych

Alternatywne platformy obrotu pojawiły się w Europie po liberalizacji przepisów dotyczących rynków finansowych. Jeden z pierwszych tego typu rynków powstał w Londynie. Tamtejszy AIM?w szczycie popularności w 2007 r. notował niemal

1,7 tys. spółek (w tym niemal 350 zagranicznych), a kapitalizacja całej platformy dochodziła do 100 mld funtów. Obecnie na AIM?handlować można niespełna 1,2 tys. spółek, a wartość notowanych akcji przekracza 69 mld funtów.

Pozostałe platformy giełdowe – dubliński ESM, frankfurcki Entry Standard czy Alternext stworzony przez NYSE-Euronext – nie przyciągają już tylu emitentów. Na tym tle warszawski NewConnect wygląda całkiem przyzwoicie – ponad 300 notowanych spółek daje nam drugie miejsce w Europie po AIM. Od czołówki odstajemy jednak wartością notowanych firm. Statystyki Europejskiej Federacji Giełd wskazują także na spore rozdrobnienie, jeżeli chodzi o wartość zawieranych transakcji. Tylko w sierpniu inwestorzy na NewConnect dopięli 82,8 tys. zleceń, co daje najniższą średnią wartość transakcji (420 euro wobec 2 tys. euro w przypadku Entry Standard i 7 tys. funtów dla londyńskiego AIM). Jako jedyni w regionie przyciągamy jednak emitentów zagranicznych.

NewConnect powstał w sierpniu 2007 r. i jest stosunkowo młodym rynkiem. W założeniu przyciągać miał innowacyjne firmy, ale łagodne kryteria wejścia powodują, że na rynek wchodzą także inne podmioty. W Polsce nie powstały jeszcze platformy pozagiełdowe – takie jak amerykański SecondMarket czy Felix, które kuszą perspektywą handlu walorami gigantów Internetu, jak Facebook czy Twitter.

Firmy
Mercator Medical chce zainwestować w nieruchomości 150 mln zł w 2025 r.
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Firmy
W Rafako czekają na syndyka i plan ratowania spółki
Firmy
Czy klimat inwestycyjny się poprawi?
Firmy
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Firmy
Na co mogą liczyć akcjonariusze Rafako
Firmy
Wysyp strategii spółek. Nachalna propaganda czy dobra praktyka?