Dodał, że sytuacja Budimeksu nie jest najgorsza w porównaniu do innych spółek, bo ma silną pozycję gotówkową. Na trudną sytuację w branży składa się wiele czynników, a wśród nich rosnące ceny asfaltu i betonu oraz drożejące paliwo. – Nasze kontrakty na budowę autostrad na pewno zakończymy na potężnym minusie. Podobne problemy mają inne spółki budowlane, dlatego bez pomocy sektora publicznego, który mógłby uznawać roszczenia firm nie w sądzie, ale polubownie i wziąć na siebie część kosztów związanych z rosnącymi cenami surowców – wyjaśnił Blocher.

W jego ocenie rynek budownictwa drogowego skurczy się w tym roku o 70 – 80 proc. Dlatego Budimex dywersyfikuje portfel zleceń i liczy np. na kontrakty w energetyce.

W I kwartale przychody Budimeksu wzrosły o 36 proc. do prawie 1,1 mld zł, w porównaniu z tym samym okresem roku ubiegłego, a zysk netto spadł o 36 proc. do 37 mln zł.  Spadek rentowności wynika ze wzrostu kosztów w segmencie budownictwa drogowego i znacznego zmniejszenia udziału w wynikach działalności deweloperskiej. W całym 2012 roku spółka liczy na utrzymanie poziomu sprzedaży z roku poprzedniego, natomiast nie spodziewa się poprawy rentowności.