Ukraiński agroholding chce w tym roku wydać na inwestycje we wszystkich segmentach 65–75 mln USD (205–237 mln zł), czyli ponad dwa razy tyle, ile zarobił w zeszłym roku (28,2 mln USD). Najwięcej pójdzie na zwiększenie banku ziemi. – Planujemy przeznaczyć na to do 50 mln USD. Negocjujemy z pięcioma spółkami, które skupiają łącznie ponad 30 tys. ha. Jeszcze przed żniwami zamierzamy zakupić z tego ok. 20 tys. ha. Największe wydatki na areał czekają nas natomiast jesienią – mówi Sergiej Mazin, prezes KSG Agro. Na koniec roku spółka chce mieć 110 tys. ha ziemi (ma 61 tys. ha).
Emisji jednak nie będzie
KSG nie myśli na razie o emisji akcji, choć wcześniej sygnalizowało taką możliwość. – Stosunek długu netto do EBITDA jest na bezpiecznym poziomie (na koniec 2011 roku wynosił 0,44 – red.), co daje nam możliwość skorzystania z innych instrumentów. W tej sytuacji wolimy raczej skorzystać z finansowania dłużnego, m.in. kredytów czy obligacji. Będziemy też reinwestować zyski – tłumaczy Mazin. Twierdzi, że rozwadnianie kapitału nie przyniosłoby obecnie wartości dodanej akcjonariuszom.
Inwestycja w chów trzody
W tym roku spółka będzie też inwestować w rozbudowę kompleksu do chowu trzody chlewnej. Cały projekt w ciągu trzech lat pochłonie 40 mln USD. Na realizację pierwszego etapu w tym roku pójdzie od 10 do 20 mln USD. – Na razie nie mogę podać konkretnej kwoty, gdyż prowadzimy negocjacje z dostawcami technologii maszyn i inwentarza. Są to firmy m.in. z Francji, Holandii, Niemiec i Polski. Rozmowy chcemy zakończyć do 15 maja – zaznacza Mazin.
Planowane na ten rok przychody tego segmentu mają wynieść 3,3 mln USD. Grupa zamierza osiągnąć pełną zdolność produkcyjną – 19 tys. ton wieprzowiny rocznie – do 2016 r.
Jesienią fabryka biopaliwa
Najmniejszy budżet, bo opiewający na kwotę 4 mln USD, KSG przeznaczy na budowę fabryki peletu, czyli biopaliwa produkowanego z odpadów z produkcji rolnej i chowu trzody chlewnej. – Zakład zacznie działać pod koniec września lub na początku października – twierdzi prezes KSG Agro.