Od początku roku WIG spadł o niespełna 1 proc. Wzięliśmy pod lupę portfele ośmiu inwestorów: Mariusza Patrowicza, Leszka Czarneckiego, Romana Karkosika, Jana Kulczyka, Zbigniewa Jakubasa, Michała Sołowowa, Zygmunta Solorza-Żaka oraz Ryszarda Krauze. Sześciu pierwszych ma powody do zadowolenia. Ich portfele zwiększyły łącznie wartość o ponad 2 mld zł, a kursy akcji ich spółek wzrosły średnio o 27 proc. Natomiast Krauze i Solorz-Żak są pod kreską.
Patrowicz i Karkosik wierzą w zwyżki
Największe powody do zadowolenia ma Patrowicz. Notowania jego spółek zyskały średnio aż 95 proc. To zasługa mocno drożejących akcji dwóch przejętych ostatnio przez niego firm: Resbudu i IF Capital.
– W najbliższym czasie na naszej giełdzie mogą mieć miejsce mocne spadki. Ale moim zdaniem nie będą one trwały długo. Może tydzień lub dwa. Później powinno przyjść dłuższe odreagowanie – uważa Patrowicz. Nie ukrywa, że szykuje się do kolejnych inwestycji. – Mamy na oku dobrą, stabilną spółkę, której kapitalizacja sięga miliarda złotych. Na razie czekam, aż jeszcze potanieje – mówi. Nie zdradza, o którą firmę chodzi.
Wiceliderem pod względem stopy zwrotu z akcji jest Czarnecki, który ma udziały m.in. w Getinie oraz LC Corp. Kursy wszystkich jego spółek zyskały średnio od początku roku ponad 17 proc.
Również o ok. 17 proc. wzrosła wycena portfela Karkosika. To m.in. zasługa drożejących akcji Krezusa. Podobnie jak Patrowicz, Karkosik też wierzy w zwyżki. – Po obecnej korekcie, która moim zdaniem nie potrwa długo, oczekuję odbicia. Zakładam, że główny indeks giełdowy będzie na koniec roku wyżej niż na początku – mówi.