Ponad 60 proc. paliwa trafia do Polski z Rosji. Przede wszystkim dlatego, że nawet doliczając koszty transportu dla wielu odbiorców, zwłaszcza w energetyce, jest ono tańsze od rodzimego. Obserwując to, co dzieje się z kursem złotego, przeliczenia pokazują, że importowany surowiec staje się coraz mniej opłacalny. I to nawet biorąc pod uwagę niższe ceny samego paliwa. Tona węgla energetycznego, kosztująca 85 USD przy kursie 3,5 zł za dolara, gdy doliczy się do tego koszt transportu, nie jest już o wiele tańsza od węgla z Polski.

Z danych resortu gospodarki wynika, że w I kwartale polskie kopalnie węgla kamiennego wyprodukowały o ponad 1 mln ton surowca więcej niż w analogicznym okresie 2011 r. Kompania Węglowa ma wyprodukować w tym roku ponad 40 mln ton, Katowicki Holding Węglowy ponad 12 mln ton, Jastrzębska Spółka Węglowa 13,5 mln ton (wzrost o 0,9 mln ton rok do roku), a Bogdanka ponad 8 mln ton (wzrost o ok. 2,3 mln ton w skali rocznej). Przekroczenie 5 mln ton rocznego wydobycia zapowiada też Południowy Koncern Węglowy z grupy Tauron.

Kłopot w tym, że na razie węgiel trafia w wielu spółkach na przykopalniane zwały. W I kwartale ich stan zwiększył się o ponad 1 mln ton licząc w stosunku do zeszłego roku. Najwięcej, ponad 0,7 mln ton, przybyło węgla koksowego, co jest efektem spowolnienia gospodarczego.