– Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy jest zadowolony z wyników. Pokazują one, że wbrew twierdzeniom prezesa Jarosława Zagórowskiego załoga ma takie samo zdanie na temat sytuacji w spółce jak przedstawiciele pracowników, czyli związki zawodowe – mówi Roman Brudziński, wiceszef „S" w JSW, nazywając wyniki swoistym votum nieufności dla prezesa.

Referendum to efekt dwóch sporów zbiorowych – pierwszy dotyczył podwyżki płac o 7 proc., a drugi nowych umów o pracę. We wtorek komitet strajkowy podejmie decyzję o tym, jaka będzie forma protestu. Związkowcy nie wykluczają, że najpierw dojdzie do dwugodzinnego strajku ostrzegawczego, potem zaś może dojść do zatrzymania kopalń (doba takiego postoju to 35 mln zł utraty przychodów z tytułu niewydobytego węgla).

– Nadal liczymy na poczucie odpowiedzialności za przyszłość spółki i bezpieczeństwo miejsc pracy naszych pracowników. Jednocześnie pragniemy podkreślić, że zarząd niezmiennie zgadza się na oczekiwane przez pracowników podwyżki pensji, uzależniając część płacy od efektów pracy – mówi Katarzyna Jabłońska-Bajer, rzeczniczka JSW.

Zielone światło dla strajku zbiegło się w JSW z wypłatą nagrody z zysku dla załogi – 130 mln zł. Średnia wysokość tej dodatkowej wypłaty i zarazem 15. pensji to 4621 zł brutto. Cała załoga JSW ma również akcje firmy.