Tańsza usługa ma wabić.

– Konkurencja postawiła poprzeczkę wysoko, a rynek rośnie wolniej. Trzeba więc efektywniej walczyć o kurczący się tort – mówił wczoraj Marcin Malinowski, dyrektor do spraw rozwoju biznesu w Netii.

Tak tłumaczył, dlaczego spółka zdecydowała się poszerzyć ofertę o dostęp do Internetu w „ekonomicznej" wersji. Plan jest taki, aby z czasem przekonać klientów do szybszej i droższej wersji Internetu i innych usług.

Michał Zawadzki, menedżer ds. produktu w Netii, przyznawał też, że rynek usług Internetu stacjonarnego czuje większą konkurencję ze strony dostawców dostępu mobilnego. To dlatego Netia ma je w ofercie i po wakacjach mocniej uderzy w ten segment.

Od wczoraj Netia proponuje Internet z prędkością 1 Mb/s. Na sieci operatora usługa kosztuje 29,9 zł, na sieci Telekomunikacji Polskiej – 35 zł (plus opłata za utrzymanie łącza). Pod koniec lipca analogiczną ofertę wprowadzi też Dialog.

Według Malinowskiego założenie jest takie, że oferta stanowić będzie kilkanaście procent bieżącej sprzedaży.

– Chcemy dzięki niej także zwiększyć nasz udział w przyłączeniach netto – powiedział Malinowski, nie podając, ile wynosi on w II kwartale tego roku.

W I?kwartale grupa (wraz z Dialogiem i Crowley Data Poland) zaraportowała 14,3-proc. udział, o około 3 pkt proc. wyższy, niż miała w IV kwartale bez przejętych firm. Według Marcina Malinowskiego telekom następnie będzie przekonywać nowych klientów taniej usługi do zakupu szybszej wersji i w pakietach.

Nie będzie też aktywnie promował ekonomicznej wersji usługi. Zawadzki dodawał, że operator nie zamierza budować wizerunku dostawcy taniego Internetu i w najbliższym czasie nadal będzie mocno promował pakiety z usługą telewizyjną. Według Netii, dostęp do stacjonarnego Internetu ma obecnie 46 proc. gospodarstw domowych. Telekom wyżej niż TP szacuje bowiem liczbę gospodarstw. Zdaniem TP penetracja rynku szerokopasmowego Internetu wynosiła na koniec marca br. ponad 50 proc.

Netia szacuje, że w tym roku rynek stacjonarnego Internetu urośnie o 5–7 proc.