Deloitte będzie prawdopodobnie firmą, która przebada największą liczbę sprawozdań spółek z warszawskiego parkietu za 2012 r. – wynika z analizy „Parkietu" na podstawie komunikatów o wyborze firmy audytorskiej. W zestawieniu uwzględniliśmy 417 spółek, które opublikowały raporty bieżące w tej sprawie (na giełdzie notowanych jest w sumie 435). W wypadku firm, które nie opublikowały komunikatów, dla uproszczenia założyliśmy, że badanie raportu rocznego wykona ten sam audytor, który odpowiadał za przegląd półrocznego. W czołówce audytorów badających najwięcej spółek z GPW praktycznie nie było zmian. Liderami, poza Deloitte, pozostają Ernst & Young, BDO, KPMG i PKF Audyt. Pierwsze przetasowania widoczne są dopiero na nieco dalszych miejscach – Grant Thorntonowi udało się awansować z pozycji szóstej na piątą. Utrzymuje się również dominacja największych firm. 11 audytorów, którzy mogą pochwalić się największą liczbą klientów, kontroluje blisko 70 proc. rynku w ujęciu ilościowym. Podobnie było w minionym roku.
Na zmianę audytora w tym roku zdecydowało się 71 spółek, czyli 17 proc. spośród uwzględnionych w naszym zestawieniu. W 2011 r. w gronie analizowanych firm na zmianę podmiotu uprawnionego do badania sprawozdań finansowych zdecydowało się zaś 86 spółek, czyli 20,6 proc. wszystkich analizowanych. Malejąca skłonność do zmian audytorów widoczna jest już od kilku lat. Rośnie też grono firm, które z tym samym podmiotem wiążą się na dłużej i podpisują z nim nawet kilkuletnie umowy.
Coraz więcej długich związków
Agnieszka Ostaszewska, partner w PwC, uważa, że spółki coraz chętniej wiążą się z audytorami na dłużej, gdyż to przynosi im konkretne korzyści. – Wybór nowego podmiotu uprawnionego do badania sprawozdań finansowych, jego wejście do spółki i zapoznanie się ze specyfiką jej działalności i procesów w niej zachodzących wymagają każdorazowo dużego zaangażowania zarówno ze strony audytora, jak i ze strony klienta. Audytor musi zrozumieć firmę i jej środowisko biznesowe, a to wymaga czasu poświęconego przez personel spółki badanej – komentuje. – W pierwszym roku współpracy trudno jest wskazać wszystkie czynniki ryzyka związane z działalnością danej firmy. Wraz z upływem czasu poza samym badaniem zakończonym wydaniem opinii pojawiają się dodatkowe korzyści – audytor jest w stanie tworzyć nie tylko rekomendacje ujmowania określonych kwestii w sprawozdaniach, ale również dotyczące optymalizacji procesów i systemów kontroli funkcjonujących w spółce – dodaje. Ostaszewska podkreśla, że dłuższa współpraca wpływa też na zmniejszenie liczby pomyłek audytora. – Z badań dotyczących np. giełd amerykańskich wynika, że istnieje zależność pomiędzy liczbą korekt sprawozdań finansowych a długością współpracy z audytorem. Największa liczba korekt dotyczy pierwszego roku współpracy z badającym sprawozdanie finansowe – mówi. – Myślę, że klienci zdają sobie z tego sprawę i dlatego nie chcą tak często zmieniać audytorów, choć polski rynek jest pod tym względem nieco inny niż w krajach bardziej rozwiniętych, gdzie tak częsta rotacja nie występuje. Warto też dodać, że współpraca z jednym audytorem przez dłuższy czas ułatwia firmie wybór dostawców innych usług doradczych – dodaje.
Częste zmiany oznaczają koszty
Sebastian Łyczba, partner w dziale audytu Ernst & Young, uważa, że większość spółek publicznych korzysta z tego samego audytora w okresie dłuższym niż dwa czy trzy lata. – Spowodowane jest to zarówno chęcią zoptymalizowania korzyści płynących z usług audytora, gdyż musi upłynąć pewien czas, ażeby audytor dogłębnie poznał i zrozumiał specyfikę działalności spółki oraz ryzyko z tym związane, jak i niechęcią do częstych zmian audytora, co zawsze jest procesem kosztownym czasowo dla badanej spółki – mówi. – Stąd podpisywanie kilkuletnich umów jest korzystne zarówno dla spółki, jak i audytora, daje bowiem znaczne prawdopodobieństwo współpracy na wysokim poziomie, odpowiednie nastawienie i niezbędny czas audytorowi na poznanie działalności i obszarów ryzyka w spółce oraz często korzystniejsze warunki finansowe dla podmiotu badanego – dodaje. Nasz rozmówca podkreśla, że w Polsce, a także w wielu krajach na świecie istnieją ścisłe reguły co do rotacji firm audytorskich i/lub osób przeprowadzających badanie sprawozdań finansowych. Ponadto wiele największych firm audytorskich ma swoje własne zasady co do zmiany zespołu badającego w tym kluczowego partnera czy biegłego rewidenta.
Także Tomasz Książek, dyrektor w dziale audytu KPMG, zwraca uwagę, że zmiana podmiotu badającego sprawozdania finansowe wiąże się w wielu przypadkach ze wzrostem kosztów po stronie klienta ze względu na konieczność wzmożonego zaangażowania we współpracę z zespołem badającym, zwłaszcza na etapie zdobywania przez nowego audytora wiedzy i zrozumienia środowiska biznesowego klienta. – W dłuższym okresie biegły rewident jest w stanie w pełniejszym stopniu zrozumieć biznes klienta i, co za tym idzie, zwiększyć wartość dodaną świadczonej usługi badania sprawozdania finansowego. Nasze doświadczenie wskazuje, iż klienci chętnie nawiązują wieloletnią współpracę z audytorem, jako że pozwala ona na rozłożenie początkowej inwestycji na dłuższy okres, jednocześnie sprzyjając zarówno jakości, jak i efektywności badania – mówi. – Choć wieloletnie relacje pomiędzy zespołem badającym a pracownikami badanej spółki mogą w pewnych okolicznościach rodzić ryzyko zażyłości oraz rutynowego podejścia do badania, obecnie obowiązujące przepisy