Jest to kolejny krok w drodze do uruchomienia giełdy gazu na TGE. URE zapowiedział, że z obowiązku zatwierdzania taryf zwolni wszystkie firmy obrotu gazem, które wystąpią z takimi wnioskami.
Giełda gazu prawdopodobnie ruszy na początku stycznia. W pierwszej kolejności będą na niej notowane miesięczne, kwartalne i roczne kontrakty terminowe. W dalszej kolejności mają być zawierane transakcje spotowe. Do uruchomienia giełdy brakuje jeszcze rozporządzenia taryfowego ministra gospodarki, na podstawie którego URE zatwierdzi taryfy firmom dystrybucyjnym.
Gaz na giełdzie będzie można jednak nabyć w niewielkich wolumenach. PGNiG zapowiedziało, że do obrotu zamierza kierować kwartalnie 100 mln m sześc., podczas gdy w Polsce zużywa się go rocznie ponad 14 mld m sześc. W tej sytuacji kluczową sprawą jest zatwierdzenie taryfy na gaz, o którą spółka wystąpiła 26 listopada. PGNiG wnioskuje o obniżkę taryfy o 3,3 proc. dla przemysłu i o około 10 proc. dla gospodarstw domowych. To następstwo porozumienia zawartego z Gazpromem, który obniżył ceny importowanego przez Polskę paliwa. PGNiG i URE deklarują, że chcą, aby niższa taryfa weszła w życie od nowego roku.
Nie wszyscy są jednak zadowoleni z propozycji. – Odbiorcy przemysłowi spodziewają się znaczącego przełożenia sukcesu negocjacyjnego na ostateczny poziom cen gazu. Impuls w postaci większej obniżki mógłby wzmocnić pozycję konkurencyjną firm, które zużywają gaz do procesów produkcyjnych, takich jak zakłady chemiczne, czy branża rafineryjno-petrochemiczna – twierdzi Beata Karpińska, kierownik biura prasowego PKN Orlen. Koncern zużywa rocznie 1,8 mld m sześc. gazu, z czego w Polsce około 1,6 mld.