Jednocześnie giełdowa grupa zasygnalizowała, że ogranicza swoje inwestycje w Rosji do czasu ustabilizowania się sytuacji politycznej w tym kraju. Teraz ma tam 105 lokali. Podkreśla, że osłabienie rosyjskiej waluty, wzrost stóp procentowych oraz pogorszenie nastrojów konsumenckich mogą mieć negatywny wpływ na wyniki grupy. Teraz Rosja odpowiada za około 14 proc. jej przychodów. Znacznie większy udział, bo ponad 58-proc., przypada na Europę Środkowo-Wschodnią. Może w przyszłości wzrosnąć, bo widać, że AmRest stara się umocnić swoją pozycję w regionie. W maju sfinalizuje przejęcie sieci kawiarni Starbucks w Rumunii i Bułgarii i nie wyklucza kolejnych zakupów. W 2014 r. nasz region radził sobie bardzo dobrze, a grupie udało się poprawić marżę EBITDA w przypadku każdej z marek. KFC i Pizza Hut miały rekordową rentowność, a sieć Burger King po raz pierwszy w historii zakończyła rok zyskiem.
Tegoroczne przychody restauracyjnej grupy powinny bez problemu przekroczyć próg 3 mld zł. Już w 2014 r. zbliżyły się do tej granicy – wyniosły ok. 2,9 mld zł. To o 9 proc. więcej niż rok wcześniej. EBITDA poszła w górę o prawie 27 proc., do 382 mln zł, a zysk netto przypadający na akcjonariuszy jednostki dominującej wzrósł pięciokrotnie, do 51,7 mln zł. Jednak sam IV kwartał rozczarował. Analitycy liczyli zarówno na wyższe przychody, jak i zyski. Wyniki były gorsze m.in. z powodu odpisów.