W środę akcje Fortuny na GPW tanieją o prawie 2 proc. do 14,86 zł. W ostatnich tygodniach jej akcjonariusze nie mają powodów do zadowolenia. W lutym jej akcje kosztowały ponad 19 zł, ale potem zostały mocno przecenione po tym jak spółka poinformowała o  zmianie polityki dywidendowej. Dała jasno do zrozumienia, że  począwszy od tego roku dywidenda może być niższa z powodu planowanych, znaczących inwestycji. To kiepska wiadomość dla inwestorów, ponieważ do tej pory czeska spółka wypłacała swoim akcjonariuszom od 70 proc. do 100 proc. skonsolidowanego zysku netto.

Zapowiedź obniżenia dywidendy przełożyła się na zmianę wycen akcji przez biura maklerskie. W marcu Pekao Investment Banking obniżył rekomendację dla bukmacherskiej spółki do "trzymaj" z "kupuj, a teraz Erste ściął zalecenie do "redukuj" z "akumuluj".

Fortuna jest największym bukmacherem w regionie. Zakłada wzrost kwoty przyjętych zakładów do 730 mln euro w 2015 r., ale  EBITDA może być o 20 - 25 proc. niższa niż w 2014. Zarząd tłumaczy to m.in. likwidacją opłaty manipulacyjnej na Słowacji oraz wzrostem wydatków inwestycyjnych.

W 2014 r. zysk netto grupy wyniósł 15,9 mln euro (+2,3 proc.). Całkowita kwota przyjętych zakładów wzrosła o 18,5 proc. do 672,4 mln euro, a EBIDTA (skorygowana o zdarzenia jednorazowe) o 13,6 proc. do 27,8 mln euro.