To może być bardzo ciekawy sezon wyników. Z jednej strony mamy przyspieszającą gospodarkę, co będzie solidnym wsparciem dla rezultatów, zwłaszcza w segmencie małych i średnich firm, z drugiej wysoką bazę z ubiegłego roku, w związku z czym w wielu firmach trudno będzie o imponujące dynamiki zysków. Kwartał ten może jednak pokazać realną siłę gospodarki, jeśli spółkom udałoby się poprawić ubiegłoroczne osiągnięcia. Przyspieszenia wzrostu zysków spodziewałbym się jednak od II kwartału, czemu sprzyjać będzie już wyraźnie niższa ubiegłoroczna baza. Biorąc pod uwagę cały 2015 r., jakościowa poprawa wyników spółek powinna być wyraźna. Co istotne, w przeciwieństwie do poprzednich lat efekty poprawiającej się koniunktury będą widoczne w wynikach szerszego grona firm z warszawskiej giełdy.
Czy ten efekt może mieć wpływ na wyceny rynkowe na szerokim rynku warszawskiej giełdy?
Jak najbardziej. Można już mówić o fundamentalnej hossie, z której korzystać będzie coraz większa grupa giełdowych firm. Do tej pory było tak, że rosła jedynie mocno ograniczona grupa podmiotów korzystających z przewag rynkowych, głównie dlatego, że miały silną pozycję w swoich branżach, jak chociażby Amica, Forte czy Kęty. Wzrost gospodarczy był na tyle słaby, że liczna grupa małych firm niczym szczególnie nie mogła się wyróżnić, bo koniunktura nie była na tyle sprzyjająca, by przełożyć się na wzrost popytu i, co za tym idzie, obrotów spółek. Dlatego w takich warunkach nie miały szans na pokazanie wzrostu zysków. Dla nich w zasadzie jedyną nadzieją był boom gospodarczy. Wzrost obrotów w wielu tych spółkach sprawi, że zadziała efekt dźwigni operacyjnej, co przełoży się na skokową poprawę zysków. Z kolei ich wzrost uatrakcyjni wskaźniki wyceny, co zrobi miejsce na dalsze zwyżki notowań. Takich spółek na naszej giełdzie nie brakuje, co wskazuje na potencjał szerokiego rynku.
Które branże z naszego parkietu prezentują się najatrakcyjniej, biorąc pod uwagę wyceny spółek?
Sporo atrakcyjnie wycenianych spółek kryje segment małych i średnich firm. Największy potencjał dostrzegam w spółkach, które z reguły nie dostarczały wyników w poprzednich latach, dlatego najwyżej w niewielkim stopniu skorzystały z odbicia, przez co ich wyceny nie są wyśrubowane. Warto wskazać na małe spółki, gdzie poprawa warunków rynkowych w połączeniu z przeprowadzoną restrukturyzacją będzie miała istotny wpływ na dalszą poprawę ich zysków. Myślę, że jeśli hossa na naszym rynku rozwinie skrzydła w dalszej części roku, na nie zostanie skierowana uwaga rynku. Jeśli chodzi o branże, to sporo takich ciekawych okazji można znaleźć w szeroko pojętym sektorze przemysłowym oraz budownictwie.
A co ze spółkami, które już dały solidnie zarobić w ostatnich latach, ale wciąż mają bardzo dobre perspektywy, bo stawiają na rozwój swojego biznesu poprzez np. ekspansję zagraniczną?