Dlatego już dziś musimy poszukać nowych. Naturalnym paliwem dla gospodarki jest kapitał, którego najefektywniej dostarcza rynek kapitałowy. Alokowane przezeń pieniądze tworzą miejsca pracy, finansują inwestycje firm, wspierają innowacyjność.

Mechanizm polskiego rynku kapitałowego przez lata działał dobrze. Choć relacja kapitału zagranicznego i krajowego z punktu widzenia polskich interesów wymagała poprawy, to rynek rósł i nieźle się rozwijał. Obecnie stanął. Nowe globalne wyzwania, brak koniecznych regulacji, wycofanie w wyniku reformy OFE znacznych środków krajowych i nieodpowiedzialna walka polityczna spowodowały, że rynek staje się coraz mniej atrakcyjny dla inwestorów i emitentów. Za podążanie dalej taką drogą zapłacimy niższym wzrostem gospodarczym, niskimi płacami, jeszcze niższymi emeryturami. Co możemy zrobić, by tak się nie stało? Musimy rozwinąć system dobrowolnego oszczędzania na emeryturę, by uczestnictwo w nim było powszechne. Zlikwidujmy legislacyjne i systemowe bariery rozwoju rynku kapitałowego. Wprowadźmy mechanizmy promujące wzrost oszczędności w gospodarstwach domowych w odniesieniu do programów rządowych, które wspierają budownictwo mieszkaniowe. Te zmiany zapewnią rynkowi lepszy dostęp do krajowego kapitału, który na nowo uruchomi jego rozwój. Zwiększy się dostępność długoterminowych instrumentów dla oszczędzających, a te zapewnią finansowanie rozwoju infrastrukturalnego oraz sektora MŚP. Trzeba podkreślić, że Polska cierpi na niedostatek oszczędności krajowych, zwłaszcza długoterminowych, i wyraźnie przestrzec przed jakimikolwiek dalszymi negatywnymi zmianami dotyczącymi OFE. Ich marginalizacja miałaby katastrofalne skutki nie tylko dla rynku kapitałowego, ale i dla całej gospodarki. Już dziś ponad 50 proc. obrotu kapitałowego w Polsce jest generowane przez instytucje zagraniczne. To nie tylko ogranicza możliwości rozwoju kraju, ale też zagraża jego makroekonomicznej stabilności.