Podczas poniedziałkowych notowań za walory spółki płacono już nawet 216 zł. Systematyczna zwyżka ceny to efekt kilku czynników.

Przede wszystkim MOL, jak każdy przetwórca ropy, osiągał w ostatnich kwartałach stosunkowo wysokie marże rafineryjne i petrochemiczne. Wprawdzie zarząd uważa, że w tym roku lekko spadną, ale i tak powinny pozwolić wypracować solidne zyski. Te z kolei będą stanowiły podstawę do wypłaty kolejnej dywidendy. Ponadto koncern ogranicza inwestycje i koszty. Mocno stawia jedynie na rozwój sieci stacji paliw. W ubiegłym roku firma powiększyła liczbę swoich placówek m.in. na rynkach czeskim, rumuńskim, słowackim i węgierskim. Na koniec grudnia MOL posiadał niespełna 1,9 tys. stacji.