Ukraińska hossa w Warszawie

Kursy ukraińskich spółek obecnych na GPW rosły jak na drożdżach w ubiegłym roku. Co dalej? Czy warto na nie wciąż stawiać? Zapytaliśmy o to analityków.

Publikacja: 25.04.2016 12:30

Ukraińska hossa w Warszawie

Foto: Bloomberg

Konflikt polityczny i militarny na Ukrainie mocno dał się we znaki ukraińskim spółkom notowanym na warszawskim parkiecie. W ciągu 2014 r. akcje ukraińskich firm mocno potaniały. Miniony rok pokazał jednak, że duża cześć inwestorów znów obdarzyła ukraińskich emitentów zaufaniem. W 2015 r. subindeks WIG-Ukraine poszybował w górę o prawie 47 proc. Pierwsze miesiące tego roku pokazują, że ukraińskie spółki nie zwalniają tempa. Od stycznia indeks ten poszedł w górę już o 20 proc.

Finanse ukraińskich firm w dużej mierze uzależnione są od sytuacji makroekonomicznej Ukrainy, która cały czas jest bardzo trudna. W 2015 r. PKB Ukrainy skurczył się o około 10 proc. Inflacja przekroczyła natomiast 40 proc. Zdaniem ekspertów perspektywy dla tamtejszej gospodarki na ten rok są lepsze.

Gospodarka na kroplówce

– Spodziewam się dodatniej dynamiki PKB Ukrainy w tym roku. Jednak sytuacja gospodarcza naszego wschodniego sąsiada jest nadal bardzo trudna. Kraj ten funkcjonuje w dużej mierze dzięki pomocy z Unii Europejskiej, Stanów Zjednoczonych i Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Pojawia się jednak pytanie o to, jak długo taki stan rzeczy się utrzyma, skoro nie są wdrażane obiecane przez rząd Ukrainy reformy. W mojej ocenie sytuacja tam szybko się nie poprawi i polityka w dalszym ciągu będzie negatywnie wpływać na gospodarkę – mówi Marek Buczak, dyrektor ds. rynków zagranicznych w Quercus TFI. W podobnym tonie wypowiada się Jakub Szkopek, analityk DM mBanku. Zauważa, że duża inflacja z ostatnich miesięcy powoduje presję na wzrost płac, co będzie pozytywnie wpływało na większą konsumpcję i napędzało PKB. – Spodziewam się, że w tym roku tempo spadku PKB zmaleje, aby ostatecznie na koniec roku zbliżyć się do zera – mówi Szkopek. Z większym pesymizmem wypowiada się natomiast Andriy Patiota, analityk kijowskiego domu maklerskiego Art Capital. – Tutaj, na Ukrainie, nie ufamy ani jednemu słowu Putina i wiemy, że jest jedynym decydentem po drugiej stronie konfliktu. Jego decyzje są bardzo trudne do przewidzenia – mówi.

Marek Buczak spośród ukraińskich spółek notowanych na GPW największy potencjał do wzrostu kursu w najbliższych miesiącach widzi w Kernelu. Znajduje to również potwierdzenie w rekomendacjach analityków. Według średniej ceny z trzech ostatnich rekomendacji akcje Kernelu są warte 63,06 zł, co implikuje 21-proc. potencjał do wzrostu kursu. Ponad 90 proc. przychodów spółki pochodzi z eksportu, przez co korzysta ona na słabej hrywnie, a dodatkowo jej wyniki nie są tak uzależnione od stanu ukraińskiej gospodarki.

– Obecna wycena spółki EV/EBITDA (wartość spółki do wyniku operacyjnego powiększonego o amortyzację – red.) na poziomie 3,6x wydaje się bardzo atrakcyjna. Kernel w najbliższych miesiącach może przejąć kolejny zakład produkcji oleju niedawnego konkurenta – firmy Creative. Akwizycje powinny mieć pozytywny wpływ na marże spółki – mówi dyrektor ds. rynków zagranicznych w Quercus TFI. Przypomnijmy, że Kernel niedawno przejął za prawie 96 mln USD zakład przetwórstwa nasion. W minionym roku obrotowym rolnicza spółka zarobiła na czysto 106,9 mln USD, a zdaniem Szkopka w tym roku będzie miała 215 mln USD zysku netto. – Kernel w dalszym ciągu notowany jest z dyskontem do spółek porównywalnych, jednak dużą rolę odgrywa tu ryzyko polityczne – zaznacza analityk DM mBanku.

Jaja, cukier i zboża

W tym roku spośród ukraińskich spółek obecnych na GPW najmocniej podrożały akcje Astarty, która korzysta na wysokich cenach cukru na lokalnym rynku. Producentowi cukru również i w tym roku będzie sprzyjał mały zasiew buraków. – W ubiegłym roku buraki na Ukrainie zostały zasiane na obszarze 320 tys. ha. Tamtejsza agencja rolna szacuje, że w tym roku zostaną zasiane na terenie 300 tys. ha. Będzie to sprzyjało utrzymywaniu się wysokich cen cukru na Ukrainie, na czym będzie korzystała Astarta – zaznacza Jakub Szkopek. Spółka intensywnie walczy również ze spłatą zadłużenia. W 2015 r. obniżyła dług netto z 217 mln euro do 173 mln euro. – Na Ukrainie w ostatnim czasie upadło wiele cukrowni. Mimo to rynek cukru jest w dalszym ciągu bardzo rozdrobniony – jest ich jeszcze tam obecnie około 35. W Polsce dla przykładu mamy cztery duże grupy cukrowe. Spodziewam się dalszej konsolidacji ukraińskiego rynku, która wzmocni pozycję takich producentów jak Astarta – mówi z kolei Buczak. Jak twierdzi, głównym problemem spółki jest jednak duże uzależnienie od rynku krajowego, który odpowiada za około 65 proc. przychodów.

Zdaniem większości analityków również producent jaj Ovostar jest spółką, która pozytywnie się wyróżnia, jeżeli chodzi o kompetencje zarządu oraz ład korporacyjny. Zdaniem Buczaka spółka ma duży potencjał do umocnienia swojej pozycji na ukraińskim rynku. Największy tamtejszy producent jaj, spółka Avangardco, w związku problemami finansowymi w minionych kwartałach istotnie ograniczył produkcję. Pozytywnie należy ocenić również to, że Ovostar w przeciwieństwie do większości ukraińskich spółek nie ma znacznego zadłużenia. Spółka podała właśnie wyniki ze sprzedaży za I kwartał. Produkcja jaj w tym czasie wzrosła w ujęciu rocznym o 15 proc., do 317 mln sztuk. Wolumen jaj sprzedawanych na eksport wzrósł natomiast o 57 proc., do 69 mln jaj.

Dobrym przykładem spółki, która cierpi z powodu długu, jest IMC. Firma co prawda sukcesywnie ogranicza zadłużenie, jednak cały czas ciąży ono na jej wynikach. Według Ivana Dzvinki, analityka kijowskiego domu maklerskiego Eavex Capital, obecna cena akcji (około 7 zł) ma 85-proc. potencjał do wzrostu. – Osłabianie się hrywny będzie pozytywnie wpływało na wyniki spółki. Około 95 proc. jej przychodów powiązane jest z dolarem, a tylko 60 proc. kosztów ponoszone jest w tej walucie. Choć wzrost kosztów produkcji może w tym roku wpłynąć na spadek EBITDA o około 10 proc., to wycena spółki i tak jest sporo zaniżona – mówi Dzvinka.

Spekulanci znajdą coś dla siebie

Zdaniem większości analityków inwestowanie w pozostałe spółki ukraińskie z GPW obarczone jest dużym ryzykiem. W trudnej sytuacji finansowej jest Milkiland. Spółka posiada obecnie ponad 100 mln euro długu. – Biznes ukraiński ma się słabo ze względu na kryzys oraz zakaz importu do Rosji wyrobów mlecznych. Dwoma najbardziej wartościowymi i najzdrowszymi składnikami aktywów spółki są zakłady mleczarskie Ostankino w Rosji oraz Ostrowia w Polsce – mówi Buczak. Jak przekonuje, chętni na kupno zagranicznych aktywów z pewnością by się znaleźli, jednak nie uzdrowiłoby to sytuacji spółki. – Jakby tego było mało, bank, w którym spółka trzymała część środków pieniężnych, zbankrutował. Tak więc zła passa Milkilandu wciąż trwa – kwituje zarządzający z Quercusa.

Problemem innych ukraińskich firm jest ich bardzo słaba komunikacja z rynkiem. W przypadku KSG Agro i Agroton znaczna część areału znajdowała się na terenach zajętych przez separatystów, przez co sytuacja tych emitentów jest bardzo trudna. Dość wspomnieć, że akcje Milkilandu, KSG Agro, Agrotonu od swoich debiutów na GPW potaniały odpowiednio o 94 proc., 93 proc. i prawie 96 proc.

[email protected]

WIG-Ukraine | Ukraińskie spółki odzyskują zaufanie inwestorów

Indeks grupujący najbardziej płynne ukraińskie spółki notowane na warszawskim parkiecie został utworzony w maju 2011 r. Od tego czasu wartość indeksu zmniejszyła się jednak o połowę. Spadki cen ukraińskich spółek w ostatnich latach to pokłosie konfliktu politycznego i zbrojnego na Ukrainie, a co za tym idzie, słabej kondycji tamtejszej gospodarki. Od grudnia 2014 r. obserwujemy jednak odbicie ukraińskiego indeksu. Od tego czasu poszybował w górę o prawie 110 proc. W tym roku jego wartość wzrosła już o ponad 20 proc. i tym samym jest jednym z najlepiej radzących sobie indeksów sektorowych na GPW. W subindeksie zgrupowanych jest teraz siedem spółek: Agroton, Astarta, IMC, Kernel, KSG Agro, Milkiland i Ovostar. Około 90-proc. udział w portfelu mają jednak trzy największe firmy: Kernel (kapitalizacja 4,13 mld zł), Astarta (1,16 mld zł) i Ovostar (565 mln zł). MKT

Firmy
W Rafako czekają na syndyka i plan ratowania spółki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Firmy
Czy klimat inwestycyjny się poprawi?
Firmy
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Firmy
Na co mogą liczyć akcjonariusze Rafako
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Firmy
Wysyp strategii spółek. Nachalna propaganda czy dobra praktyka?
Firmy
Kernel wygrywa z akcjonariuszami mniejszościowymi. Mamy komentarz KNF