Rozważamy wejście na Wall Street

WYWIAD | Artur Chabowski z prezesem biotechnologicznego Mabionu rozmawia Kamil Majcher

Publikacja: 22.12.2016 05:06

Rozważamy wejście na Wall Street

Foto: GG Parkiet

Na fotelu prezesa Mabionu zastąpił pan Macieja Wieczorka. Skąd taka decyzja?

Ze spółką jestem związany od ośmiu lat jako akcjonariusz, a od roku zasiadam w zarządzie i współtworzę jej strategię. Ze względu na to, że Maciej kieruje Celonem, jego czas jest bardzo ograniczony. Na obecnym etapie rozwoju Mabionu, w którym ważną rolę będą odgrywać działania międzynarodowe, m.in. w celu pozyskania partnera w USA, spółce potrzebny jest człowiek, który poświęci jej swój cały czas, a jego kompetencje najlepiej pozwolą zrealizować jej aktualne plany biznesowe. To też dość naturalny scenariusz dla właścicieli rozwijających spółki. W pewnym momencie przechodzą od operacyjnego decydowania do nadzoru nad nią.

Jaką funkcję w spółce będzie pełnił Maciej Wieczorek?

Chcielibyśmy, by został członkiem rady nadzorczej. Obejmie również kierownictwo Scientific & Advisory Board – organu, który będzie określał strategiczne kierunki związane z rozwojem portfela leków. Przed spółką są ważne decyzje dotyczące rozwoju kolejnych kilku produktów. W dalszym ciągu będzie więc aktywnie uczestniczył w podejmowaniu tych ważnych decyzji.

Zarząd chce przeprowadzić przegląd potencjalnych opcji strategicznych. Co to oznacza?

Z jednej strony jest to związane z decyzjami dotyczącymi rozwoju kolejnych leków, z drugiej strony mówimy o pozyskiwaniu kapitału od inwestorów zagranicznych. Mabion jest już postrzegany jako spółka, która ma potencjał bycia firmą międzynarodową i może być notowana w Nowym Jorku, Londynie czy Frankfurcie. Dla budowania wartości naszych akcjonariuszy chcemy wykorzystać ten potencjał.

Wejście Mabionu na giełdę amerykańską jest najbardziej prawdopodobnym rozwiązaniem? Spółka byłaby notowana na zasadzie dual listingu?

Wejście na giełdę zagraniczną daje spółce dostęp do dużej liczby inwestorów, którzy się specjalizują w branży biotechnologicznej i farmaceutycznej. Przekłada się to z reguły na pozytywny wpływ na wycenę spółki i obroty akcjami porównywalne z innymi firmami biotechnologicznymi. Zapewnia też lepsze wsparcie analityczne. Mabion ma realną szansę stać się jedną z największych firm biopodobnych w Europie. Dual listing jest opcją, którą poważnie rozważamy. Oczywiście jest to uzależnione od chociażby kwestii kapitałowych czy regulacyjnych, ale widzimy w tym rozwiązaniu wiele korzyści.

Biznes biotechnologiczny jest bardzo kapitałochłonny. Spółki porównywalne z Mabionem notowane na Wall Street często przeprowadzają duże emisje akcji. Jak znacząca emisja jest obecnie rozważana w Mabionie?

Prace związane z określeniem budżetu na rozwój kolejnych leków cały czas trwają i to od nich będą uzależnione plany ewentualnych nowych emisji. Poza MabionCD20 w swoim portfolio mamy obecnie trzy leki, które znajdują się w fazie rozwoju przedklinicznego. Mowa o leku biopodobnym do Trastuzumabu, Cetuximabu, Bevacizmabu. Potrafimy już z dużo większą dokładnością niż kilka lat temu oszacować, ile będzie nasz kosztował rozwój leku. Jeżeli dojdzie do emisji, w naszym interesie jest, by wartość spółki nie została rozwodniona, a emisja była związana z podnoszeniem wartości Mabionu. Zależy nam na tym, by notowania spółki były płynne.

Spółka chce rozbudowywać moce produkcyjne w zakładzie w Konstantynowie Łódzkim. Ile pieniędzy będzie potrzebne na ten cel?

Zwiększenie mocy produkcyjnych jest dobrą wiadomością, ponieważ nasz partner Mylan od nas tego oczekuje, a to oznacza, że ma ambitne plany sprzedażowe. W przyszłym roku będziemy chcieli podpisać umowę na dystrybucję MabionCD20 na terenie USA. Rynek amerykański jest dwukrotnie większy od rynku europejskiego. Podpisana przez nas umowa na dystrybucję do UE i państw bałkańskich ma wartość 45 mln USD. Na obecnej działce mamy miejsce na rozbudowę istniejącego zakładu. Obecnie mamy dwa bioreaktory o łącznej pojemności 5 tys. litrów. W obecnym budynku mamy jeszcze miejsce na dwa kolejne. Docelowo w całej fabryce chcemy dysponować kilkoma bioreaktorami. Każdy kosztuje około 200 tys. CHF. Do tego trzeba jeszcze doliczyć koszty związane z rozbudową zakładu i dostosowaniem reszty infrastruktury.

Rekrutacja pacjentów z reumatoidalnym zapaleniem stawów została zakończona. Kiedy zakończycie rekrutacje w chłoniakach i złożycie wniosek rejestracyjny do Europejskiej Agencji Leków (EMA)?

Jesteśmy w końcówce rekrutacji badań na chłoniakach. W ciągu najbliższych tygodni powinniśmy zrekrutować ostatniego pacjenta. Naszą ambicją jest, aby w II półroczu przyszłego roku złożyć wniosek rejestracyjny do EMA. Nasz lek na rynku europejskim może się pojawić na przełomie 2018 i 2019 r.

Kilka dni temu EMA wydała pozwolenie na dopuszczenie do obrotu biopodobnego leku spółki Celltrion, konkurencyjnego do MabionCD20. Wniosek o rejestrację swojego leku w maju złożył również Sandoz. Spodziewacie się, że Mabion zajmie w tym wyścigu trzecie miejsce? Wydaje się, że spółka, która jako pierwsza uplasuje swój lek na rynku, będzie miała sporą przewagę...

Nadal jesteśmy w czołówce wyścigu o globalny rynek wart ponad 7 mld CHF. Na bieżąco monitorujemy działania podejmowane przez nasze otoczenie konkurencyjne i decyzja EMA nie jest dla nas zaskoczeniem. Tym bardziej że sami utrzymujemy z europejskim regulatorem bieżący kontakt. W październiku 2016 r. zakończyliśmy kolejną konsultację z EMA w ramach procedury doradztwa naukowego, gdzie dyskutowaliśmy m.in.: zakres dokumentacji rejestracyjnej. Nasze regularne kontakty z EMA mają na celu zmniejszenie ryzyka oraz optymalizację przygotowania dokumentów rejestracyjnych. Kontynuujemy realizację naszej strategii i harmonogramu programu klinicznego. Aktualny jego status jest zadowalający. Rok 2017 będzie dla nas bardzo ważny z punktu widzenia zakończenia badania klinicznego, złożenia dokumentacji rejestracyjnej oraz stopniowego zwiększenia skali produkcji MabionCD20.

Pierwsze przychody pojawią się w IV kwartale

Od początku roku akcje Mabionu podrożały o 58 proc., najwięcej spośród biotechnologicznych i farmaceutycznych spółek notowanych na GPW. W środę walory biotechnologicznej firmy kosztowały 73,5 zł. Historyczny szczyt w cenach zamknięcia został ustalony w połowie sierpnia na poziomie 88,49 zł. Kapitalizacja spółki wynosi obecnie 870 mln zł. W trzech kwartałach Mabion nie miał przychodów. W IV kwartale ma się to zmienić, bowiem spółka otrzymała od firmy farmaceutycznej Mylan 10 mln USD za podpisanie umowy na dystrybucję leku MabionCD20 w UE. Kolejne 35 mln USD otrzyma po zakończeniu badań i złożeniu wniosku o rejestrację do Europejskiej Agencji Leków MabionCD20, leku biopodobnego do MabThery używanego w leczeniu chłoniaków, białaczki i reumatoidalnego zapalenia stawów. MKT

Firmy
W Rafako czekają na syndyka i plan ratowania spółki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Firmy
Czy klimat inwestycyjny się poprawi?
Firmy
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Firmy
Na co mogą liczyć akcjonariusze Rafako
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Firmy
Wysyp strategii spółek. Nachalna propaganda czy dobra praktyka?
Firmy
Kernel wygrywa z akcjonariuszami mniejszościowymi. Mamy komentarz KNF