Akcje pana firmy zdrożały na otwarciu handlu o ponad 50 proc. Jest pan zadowolony z debiutu?
Radosław Majdan: Jestem bardzo zadowolony z tej wyceny na debiucie. Chociaż zdaję sobie sprawę, że tak za miesiąc będziemy mogli spojrzeć na notowania spokojnie i z dystansem. Zadowolony jestem, że to wyszło, bo niewielu wierzyło w ten projekt biznesowy, gdy zaczynałem z nim 3 lata temu. Mam dużą osobistą satysfakcję, bo nie dawano wiary, że osoba znana z mediów chce po prostu zaistnieć w biznesie i traktuje to poważnie. Mam nadzieję, że będziemy bardziej przewidywalni na parkiecie niż polska reprezentacja na piłkarskich Mistrzostwach Świata i będziemy dostarczać zyski inwestorom.
Skoro jest taki wzrost to może kusi pana żeby teraz sprzedać część swoich akcji?
- Zupełnie mnie nie kusi by realizować zyski. Mówiąc zupełnie szczerze mam z czego żyć. Chłodno i spokojnie na to patrzę. Stawiam na wytrwałość i myślę, że mi tej wytrwałości nie zabraknie. To nie jest krótki sprint biznesowy, taki że dziś jestem w spółce a jutro już nie. To ma być biznes na lata i przedsięwzięcie, którego skala będzie rosła.
Jak dużo czasu pan poświęca na zarządzanie firmą?