– Ta huta jest naszym znaczącym klientem. W ostatnich latach nasza średnia roczna sprzedaż do tego zakładu kształtowała się na poziomie około 10 mln zł – przyznaje Józef Siwiec, prezes Ropczyc. W rekordowym ubiegłym roku spółka miała 364 mln zł przychodów (wzrost o 31 proc.), z czego 52 proc. przypadało na hutnictwo stali. W I kwartale było to odpowiednio 101 mln zł i 49 proc.
– Wstrzymanie produkcji oraz złożenie wniosku o upadłość przez ISD Częstochowa to nie są dla nas dobre informacje, trzeba jednak zwrócić uwagę, że jest to kolejne zaprzestanie produkcji przez ten zakład, z poprzednimi mieliśmy do czynienia w latach 2013 i 2014 – mówi Siwiec. Przejęciem huty jest zainteresowany inwestor, wiele zależy jednak od wierzycieli – PKO BP i Pekao.
– Hutnictwo żelaza i stali pozostaje dla nas jednym z głównych pod względem udziału w przychodach i od II kwartału obserwujemy spowolnienie w całej Europie. Szukamy więc możliwości dywersyfikacji. Mając zróżnicowane grono klientów, zarówno pod względem geograficznym, jak i branżowym, możemy amortyzować wpływ negatywnych zjawisk na poszczególnych rynkach czy u poszczególnych klientów – przekonuje Siwiec.
W I kwartale tego roku za 31 proc. przychodów odpowiadał rynek cementowo-wapienniczy (wzrost sprzedaży o 46 proc. rok do roku), a za 15 proc. hutnictwo metali nieżelaznych (spadek przychodów o 8 proc. rok do roku). ar