Obniżono założenia prawie dla wszystkich segmentów, w tym dla rynku reklamy telewizyjnej, reprezentowanego na GPW głównie przez Grupę Cyfrowy Polsat, ale i Kino Polska czy Grupę 4Fun TV.
Pierwotnie Zenith zakładał, że wydatki na telewizję urosną w br. o 3,1 proc., a obecnie zapowiada wzrost o 2,2 proc. Wolniej urosnąć mają także nakłady na reklamę internetową: po rewizji prognoza mówi o 9,5-proc. wzroście, a w marcu Zenith zakładał wzrost o 12,1 proc. Najsilniej – o ponad połowę – ścięto prognozę wzrostu rynku reklamy zewnętrznej, na którym działa Grupa Agory: poprzedni szacunek mówił o wzroście o 5,2 proc., nowy o 2,5 proc.
Analitycy zmienili także założenie dla rynku reklamy w dziennikach. Spodziewali się spadku o 9,7 proc., a dziś mówią o 11,1-proc. zniżce.
Nie zmieniła się prognoza dla magazynów oraz reklamy w kinie.
Czy giełdowe spółki mają powód, aby korygować założenia przedstawione inwestorom? – Utrzymujemy to, co przekazaliśmy w marcu i podtrzymaliśmy w maju. Spodziewamy się niskiego jednocyfrowego wzrostu rynku reklamy telewizyjnej, co jest spójne z prognozą Zenithu – mówi Olga Zomer, rzeczniczka Cyfrowego Polsatu. – Zakładam, że dopiero sezon jesienny pokaże, czy przekroczymy tempo 2-proc. wzrostu i czy uda się nadrobić spadki z pierwszego kwartału – mówi o segmencie telewizyjnym Dominik Niszcz, analityk Raiffeisen Bank International.