W tym okresie dokonano 109 transakcji, co oznacza 11-proc. wzrost rok do roku – wynika z danych Fordaty i Navigatora. Sporo przejęć odnotowano też na zachodzie Europy, ale jeśli spojrzymy jeszcze szerzej – na cały świat – to zobaczymy, że graczem numer jeden niezmiennie są Stany Zjednoczone. Z najnowszego raportu kancelarii Allen & Overy wynika, że przejęcia zrealizowane w USA odpowiadały w I półroczu za aż 55 proc. całego globalnego rynku M&A (szacowanego na bazie wartości zawartych transakcji). Co więcej, rynek amerykański w pierwszym półroczu zanotował wzrost o niemal jedną piątą. Diametralnie inną tendencję widać w Europie Zachodniej, gdzie wartość rynku skurczyła się aż o 57 proc. Obecnie w globalnym torcie ten region odpowiada za 14 proc. Imponującą, niemal 240-proc., dynamikę zanotował natomiast w I półroczu rynek afrykański, ale to w dużej mierze efekt niskiej bazy. Region ten stanowi zaledwie 1 proc. globalnego rynku M&A. Ten ostatni – mimo zwyżki zanotowanej w USA – w sumie w I półroczu skurczył się o 12 proc. pod względem wartości transakcji, a o 16 proc. w ujęciu ilościowym. Może być to pokłosie napiętej sytuacji, m.in. wojen handlowych i brexitu. Zdaniem ekspertów ożywienie w sektorze M&A jest tylko kwestią czasu. Wiele przedsiębiorstw toczy negocjacje, ale z ich finalizacją czekają, aż sytuacja w globalnej gospodarce się uspokoi. Ciekawych wniosków dostarcza analiza sektorowa przejęć. Wprawdzie największy udział w I półroczu miały transakcje z branży energetycznej i sektora użyteczności publicznej, ale odnotowano tam w ujęciu rok do roku 13-proc. spadek (niższą niż przed rokiem wartość transakcji zanotowano też w nieruchomościach i sektorze dóbr konsumenckich). Wzrosła natomiast wartość przejęć zrealizowanych w usługach finansowych. kmk