Spółki publiczne i inwestorzy w oparach absurdu

Stanowisko nadzorcy bywa inne niż orzeczenia sądów. Z kolei ich orzeczenia nie zawsze są zgodne z ustawą o ofercie. Czy nowelizacja przepisów rozjaśni sytuację?

Publikacja: 21.08.2019 05:00

Spółki publiczne i inwestorzy w oparach absurdu

Foto: Adobestock

Ustalenie ceny w wezwaniu, sposób realizacji przymusowego wykupu czy odbieranie prawa głosu – to przykłady zagadnień, które spędzają przedstawicielom rynku kapitałowego sen z powiek. Wiele wskazuje, że szykowana nowelizacja ustawy o ofercie nie poprawi sytuacji.

– Inicjatywę ustawodawczą w sprawach dotyczących rynku kapitałowego posiada minister finansów i tam powinny być kierowane postulaty zmiany przepisów – podkreśla Jacek Barszczewski, rzecznik KNF.

Trzy przypadki pod lupą

Zarząd Pepeesu przed walnym zgromadzeniem nieoczekiwanie pozbawił Epsilona FIZ Aktywów Niepublicznych prawa głosu z większości akcji. Uzasadniał to naruszeniem przez fundusz przepisów związanych z nabyciem znaczących pakietów akcji. Epsilon podkreśla jednak, że o żadnym naruszeniu przepisów nie ma mowy. Zwraca też uwagę, że zarząd poinformował go o odebraniu głosów dopiero 25 czerwca, czyli trzy dni przed walnym zgromadzeniem. Co więcej, 26 czerwca KNF przysłała do Pepeesu faks ze stanowiskiem o braku podstaw do odebrania głosów przez zarząd. W piśmie KNF czytamy, że niedopuszczalne jest arbitralne pozbawienie akcjonariuszy prawa głosu przez samą spółkę publiczną bez prawomocnego orzeczenia sądu powszechnego. Jednak Pepees broni swojego stanowiska, powołując się na decyzje sądów (w tym Sądu Najwyższego), które stwierdzają, że sankcja, jaką jest utrata prawa głosu w takiej sytuacji, następuje z mocy prawa. Sprawa jest w toku.

Z kolei w Pamapolu drobni akcjonariusze domagali się niedawno od przejmującego wyższej ceny w wezwaniu. Ich zdaniem powinna ona być godziwa, a nie tylko zgodna z ustawą o ofercie (czyli nie niższa niż średnia z sześciu miesięcy). Sąd poparł inwestorów indywidualnych, ale KNF uznała racje wzywającego. Problem ten zyskuje na ważności wraz z narastającą falą delistingów. Przejmujący często wykorzystują niskie notowania i płacą cenę zbliżoną do historycznego minimum.

Z ciekawą sytuacją mamy też do czynienia w Efekcie, gdzie – w gorącej atmosferze – doszło niedawno do zmiany władz. W KRS figurują jednak osoby reprezentujące poprzedni zarząd. Zapytaliśmy spółkę, jaka jest obecnie sytuacja. W piśmie przesłanym do nas w imieniu (nowego) prezesa Michała Kawczyńskiego możemy przeczytać, że rozbieżności te wynikają tylko z kwestii formalnych i są efektem konieczności rozpatrzenia złożonych wcześniej wniosków o wpis do rejestru przedsiębiorców KRS. Co ciekawe, aktualnie w spółce nie pracuje osoba mająca dostęp do kodów ESPI. Jak to możliwe?

GG Parkiet

Nowy zarząd podkreśla, że niezwłocznie po tym, jak został wybrany, wystąpił o to do KNF, ale nadzorca uwzględnił uzależnienie tego wniosku od ujawnienia nowego zarządu w rejestrze – mimo iż uchwała nie wymaga dla swojej skuteczności wpisu do KRS. „Spółka nie odpowiada za sprzeczność regulaminów lub działań KNF z prawem" – czytamy w piśmie przesłanym do nas przez Efekt.

Co jeszcze do poprawki?

To tylko przykłady niespójności przepisów, a jest ich zdecydowanie więcej. Uwagę zwraca na nie Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych.

– Niezrozumiałe jest choćby to, że mimo iż dyrektywa europejska wymaga, aby w przypadku przejmowania kontroli nad spółką ogłaszać wezwanie na wszystkie walory pozostające w obrocie, polski ustawodawca wbrew przepisom unijnym w dalszym ciągu pozwala, aby po przejęciu kontroli ogłosić wezwanie zapewniające łącznie jedynie 66 proc. – podkreśla Piotr Cieślak, wiceprezes SII. Dodaje, że takie rozwiązanie ewidentnie krzywdzi akcjonariuszy mniejszościowych. – Kierowaliśmy w tej sprawie dwukrotnie skargę do Komisji Europejskiej, a Komisja wyraziła wobec państwa polskiego oczekiwanie dotyczące rozwiązania tego problemu. Niestety, mimo że projekt dotyczący zmiany przepisów powstał już przed wieloma laty, za czasów poprzedniego rządu, to do dziś nie został zaimplementowany do ustawy o ofercie – mówi Cieślak. Dodaje, że warto też zwrócić uwagę na przepisy dotyczące przymusowego wykupu akcji. Pojawia się tu pytanie, dlaczego akcjonariusz może zostać zmuszony do pozbycia się swojej własności bez jakiegokolwiek merytorycznego uzasadnienia, wyłącznie na podstawie niepodlegającej sądowej kontroli decyzji innego akcjonariusza, nierzadko na warunkach mocno godzących w jego interes.

– Brak możliwości skorzystania z ochrony sądowej w przypadku „wyciskania" akcjonariuszy mniejszościowych jest niekonstytucyjny – podsumowuje Cieślak.

Firmy
Mercator Medical chce zainwestować w nieruchomości 150 mln zł w 2025 r.
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Firmy
W Rafako czekają na syndyka i plan ratowania spółki
Firmy
Czy klimat inwestycyjny się poprawi?
Firmy
Saga rodziny Solorzów. Nieznany fakt uderzył w notowania Cyfrowego Polsatu
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Firmy
Na co mogą liczyć akcjonariusze Rafako
Firmy
Wysyp strategii spółek. Nachalna propaganda czy dobra praktyka?