- Podejmując powyższą decyzję, zarząd uwzględnił aktualną sytuację makroekonomiczną i rynkową wynikającą z epidemii Covid-19. W opinii zarządu spółki przeznaczenie zysku netto na kapitał zapasowy zapewni spółce/grupie płynność finansową na wyższym poziomie – wyjaśnia Wielton w komunikacie.

Do tej pory Wielton regularnie co roku dzielił się wypracowanym zyskiem z akcjonariuszami. W ubiegłym roku do ich kieszeni trafiło 19,9 mln zł z zysku za 2018 rok, co oznaczało wypłatę dywidendy w wysokości 0,33 zł na akcję.

Pogorszenie perspektyw rozwoju wywołane rozszerzającą się epidemią wirusa SARS-CoV-2 na świecie wymusiło na spółkach zmianę priorytetów. W sytuacji oczekiwanego (choć obecnie trudnego do oszacowania) spadku obrotów w wielu branżach zarządy stawiają na zabezpieczenie płynności finansowej. - W obecnej sytuacji nie ma spółki, która nie musi dwa razy oglądać każdej złotówki, zanim przeznaczy ją na dywidendę. Tyczy się to zarówno branż już dotkniętych kryzysem, jak i tych, które jak dotąd wychodzą z niego zwycięsko. Trudno oszacować, jakie dokładnie skutki będzie mieć rozpoczynający się dopiero gospodarczy kryzys, tak samo jak trudno oszacować czas zakończenia trwającej obecnie pandemii. Stąd zatrzymanie zeszłorocznych zysków w spółce jako poduszki finansowej na trudne czasy jest o tyle sensowne, że nie ma pewności, kiedy pandemia się zakończy i jak mocno w nas uderzy – wskazuje Kamil Hajdamowicz, doradca inwestycyjny w Vienna Life TU na Życie.

Część spółek, dotąd co roku dzielących się zyskiem z akcjonariuszami, ogłosiła, że zawiesza w tym roku wypłatę dywidendy, a spora grupa firm skłania się ku takiej decyzji. Wśród firm przemysłowych z warszawskiej giełdy w tym roku zrezygnowały z wypłaty są m. in. Alumetal, Famur czy Sonel.

Na zamknięciu czwartkowej sesji akcje Wieltonu wyceniane były po 3,71 zł, o co oznacza spadek o ponad 0,5 proc. względem ceny odniesienia z poprzedniej sesji.