To teraz stawiamy na konsumenta?
E.Ł.: Jeśli chodzi o konsumenta, to generalnie się zgadzam. To jest ten obszar, który mimo wzrostów na GPW, zachowywał się słabiej. Wrócę jednak jeszcze na chwilę do banków: tutaj mamy mieszany obraz. Oczywiście mamy negatywny czynnik w postaci obniżek stóp procentowych. Pytanie jednak, czy wzrost wolumenów będzie na tyle mocny, by zniwelować ten element. Jeśli tak, to faktycznie nie ma powodów do tego, by rezygnować z banków, tym bardziej, że mamy też mocny argument w postaci chociażby wspomnianych dywidend. W przypadku banków dochodzi jeszcze jeden aspekt. Inwestorzy zagraniczni patrzą na to, co jest najpłynniejsze, a w przypadku naszego indeksu WIG20 są to też banki. Dzisiaj w rozmowie z inwestorami zagranicznymi przewijają się dwa pytania: co z bankami i co z polityką fiskalną. Polityka ma wpływ na obligacje, a banki właśnie na giełdę. Z drugiej strony można jednak też mieć wątpliwości, czy faktycznie banki będą tym głównym koniem pociągowym hossy. Większe pole do pozytywnego zaskoczenia widzę jednak w konsumencie. Najlepiej to jednak trzeba byłoby poszukać w spółkach średnich i małych. Tam w dłuższym terminie jest największy potencjał, a jednocześnie są one najmniej wrażliwe na różne czynniki geopolityczne czy też przepływu kapitału z zagranicy.
R.Ch.: Pytanie o banki, ale też i o konsumenta, jest tak naprawdę pytaniem o stopy procentowe. Żyjemy w otoczeniu najwyższych stóp procentowych od kilkunastu lat. Oczywiście mamy teraz obniżki, ale trzeba jasno powiedzieć, że warunki dla sektora bankowego były wyjątkowo korzystne. Dzisiaj trzeba się zastanawiać, jak nisko spadną stopy procentowe i jak przełoży się to na sytuację banków. Z drugiej strony jest sytuacja konsumentów. Przy niższych stopach procentowych perspektywy tych spółek, które, tak jak zostało wspomniane, są shortowane, będą też inne. Faktem jest, że stopy procentowe są obniżane i wkrótce może przyjść moment na zmianę optyki rynkowej, szczególnie jeśli przypomnimy sobie, że banki w strefie euro traktowano jako temat bez przyszłości ze względu na politykę ujemnych stóp procentowych. W ciągu dekady nastąpiła radykalna zmiana, ale teraz jesteśmy znów w okresie, w którym wracamy do niższego poziomu stóp i to jest też istotna zmiana strukturalna. Również zgadzam się z tym, co powiedział Emil: mniejsze i średnie podmioty są bliżej realnej gospodarki i powinny w większym stopniu korzystać z polskiego makro.
Domykając wątek największych spółek, to mamy jeszcze spółki surowcowe. KGHM ostatnio imponuje siłą. Inwestorom „coś przeskoczyło w głowie” i znów pokochali KGHM?
A.B.: To jest kwestia globalnego makro i ograniczania podaży miedzi, a popyt jest albo stały, albo rosnący Siłą rzeczy miedź będzie coraz droższa, co będzie dobrą informacją dla spółek z tego obszaru. Dla mnie więc temat KGHM jest ściśle powiązany z tym, co się dzieje na świecie. Oczywiście KGHM był przez długi czas nielubiany, ale to wynika z faktu, że jest to spółka, w której udziały ma Skarb Państwa i to też trzeba mieć zawsze z tyłu głowy.
M.Ch.: Im bardziej KGHM był nielubiany i niedoważony w portfelach, tym bardziej ostatnie wydarzenia związane z rynkiem miedzi powodują mocniejsze zachowanie. Nie zapominajmy też o srebrze, które zachowuje się rewelacyjnie, a też ma znaczenie dla KGHM. Myślę, że ciężko być zdziwionym tym, co w końcu wydarzyło się w przypadku KGHM. Były „pretensje”, że spółka nie rośnie, kiedy inne surowcowe firmy rosły. Teraz KGHM, ze zdwojoną mocą z racji tego, że wcześniej był nielubiany, robi to co robi.
Poruszony został wątek średnich i małych spółek. To przecież jest bardzo pojemna grupa. Gdzie dzisiaj szukalibyście zysków i okazji inwestycyjnych, w jakich branżach?
A.B.: Patrzyłbym na przemysł. KPO, zbrojenia również w Niemczech, muszą się przełożyć na przemysł. Na naszym rynku mamy masę spółek, które działają w przemyśle. Jeśli faktycznie pojawią się przetargi i przychody, to może być to element, który może mocno wpłynąć na te spółki. Jako Esaliens TFI mamy powyżej 5 proc. udziałów w firmie Wielton i w tym przypadku mieliśmy już informację o kontraktach wojskowych. Też patrząc na nasz portfel na koniec września można zobaczyć, że zbudowaliśmy ekspozycję na firmy przemysłowe. Mówiąc o przemyśle należy wspomnieć o cenach energii, które naszym zdaniem będą jakoś dotowane, tak by faktycznie przemysł mógł się rozwijać. Też Unia Europejska zwiększyła ostatnio cła na stal, więc widać po stronie europejskiej wsparcie dla przemysłu. Skupiłbym się więc na szeroko pojętym przemyśle i na tym, które spółki mogą najlepiej wykorzystać te nowe okazje. Patrząc szerzej na indeksy, to stawiałbym na sWIG80. Spółki, które się dynamicznie rozwijają i rosną w siłę, znaczną część tego rozwoju przechodzą będąc w sWIG80. Nie zapominałbym też o spółkach IT. Oczywiście u nas nie ma spółek nastawionych bezpośrednio na AI, ale spółki mogą też zyskiwać na wdrożeniach usług związanych z tym obszarem. Do tego dochodzi jeszcze kwestia cyberbezpieczeństwa, która w obecnych czasach nabrała szczególnego znaczenia.