Strategie asset management. Mocny kwartał i rok u zamożnych klientów

Zeszłoroczne stopy zwrotu z portfeli asset management są często dwucyfrowe i dotyczy to nawet strategii dłużnych. Pierwsze kilka tygodni tego roku nie przyniosło większych zmian w nastrojach, a rynki rosną jak na drożdżach.

Publikacja: 26.02.2024 06:00

Strategie asset management. Mocny kwartał i rok u zamożnych klientów

Foto: Adobestock

Większości zarządzającym i inwestorom pewnie trudno nie kryć satysfakcji, spoglądając na zeszłoroczne wyniki portfeli asset management, czyli produktów skierowanych do osób z grubszym portfelem. Teraz pytanie, jak długo potrwa tak dobry okres.

Akcje wciąż w cenie

Sądząc po zachowaniu rynków w ostatnich dniach, może się wydawać, że pewnie jeszcze długo. Polski rynek, który nieco przespał pierwsze tygodnie roku, wrócił na właściwe tory, indeks szerokiego rynku niemal co dzień wzbija się na nowy rekord. Podobnie jest także na rynkach zachodnich, choć tam inwestorom dane było cieszyć się z nowych szczytów hossy jeszcze w styczniu.

– Nastroje na światowych giełdach akcji są optymistyczne. Większość indeksów bije historyczne rekordy – zauważa Kacper Żak, zarządzający portfelami BM BNP Paribas. Jak dodaje, spektakularne są zwłaszcza zwyżki w sektorach związanych z technologią, szczególnie sztuczną inteligencją. – Niemal wykładniczo rosną kursy spółek produkujących półprzewodniki niezbędne do rozwoju AI – dodaje.

Pozytywne nastroje udzielają się również inwestorom na krajowym parkiecie. – WIG przebił barierę 80 tys. pkt i jest najwyżej w historii. Prym w zwyżkach wiodą banki, którym sprzyja oczekiwane stabilne środowisko względnie wysokich stóp procentowych i dobre prognozy wzrostu gospodarczego w Polsce na ten rok – tłumaczy Żak. Jak ocenia, pomimo silnych zwyżek wskaźniki wyceny polskich spółek dalekie są od ekstremów m.in. dzięki poprawiającej się na przestrzeni ostatnich lat zyskowności spółek. – Na ten moment trend wydaje się niezagrożony, a potencjalne korekty traktujemy jako okazję do akumulacji – podkreśla ekspert BM BNP Paribas.

Podobnego zdania jest Paweł Regulski, zarządzający z zespołu zrządzania portfelami w Skarbcu TFI.

– Jesteśmy pozytywnie nastawieni do ryzykownych aktywów. W perspektywie najbliższych kwartałów dostrzegamy potencjał wzrostowy zarówno w odniesieniu do krajowego, jak i zagranicznych parkietów, z naciskiem na rynek amerykański, gdzie technologiczna rewolucja związana z AI najmocniej oddziałuje na notowania spółek – przyznaje. W ramach rodzimego rynku eksperci Skarbca TFI preferują małe i średnie spółki, których zmienność jest mniej uzależniona od decyzji inwestorów zagranicznych, a spodziewana poprawa dynamiki krajowego PKB powinna mocniej wspierać ten segment. – Odblokowanie środków z KPO dla Polski czy też stabilne napływy do PPK i PPE będą stabilizować notowania spółek z GPW. Widoczne też jest lepsze nastawienie inwestorów zagranicznych do polskiego rynku akcji – zauważa.

Napływy się utrzymają

W ramach rynku amerykańskiego Skarbiec TFI w dalszym ciągu przeważają spółki technologiczne. – Planowane obniżki stóp procentowych przez Fed i rok wyborczy w USA powinny być dodatkowym atutem dla wskazanego segmentu. W perspektywie 12 miesięcy bierzemy pod uwagę możliwość rotacji inwestorów ze spółek typu growth do value, którego obecnie niedoważamy – zaznacza. Według Skarbca TFI największym ryzykiem dla rynków akcji jest rozwój sytuacji w Ukrainie, na Bliskim Wchodzie i Tajwanie.

Filip Nowicki, członek zarządu Superfund TFI, liczy zaś na fundusze dłużne. – Od początku roku obserwujemy silny wzrost obligacji skarbowych zmiennokuponowych napędzany m.in. dużymi wpływami do funduszy dłużnych. Te tendencje powinny być kontynuowane w najbliższych miesiącach – przewiduje. – W obszarze obligacji stałokuponowych widzimy ryzyko ograniczonego spadku cen w takt podążania polskich obligacji skarbowych za zniżkującymi obligacjami amerykańskimi. W tym otoczeniu preferujemy fundusze dłużne krótkoterminowe, gdzie ryzyko stopy procentowej jest niższe – tłumaczy.

Stopy zwrotu strategii asset management

Opinie

Napływy świeżej gotówki mogą się skierować także do funduszy z udziałem akcji

Sebastian Buczek prezes, Quercus TFI

W 2023 roku staraliśmy się wykorzystać hossę na warszawskiej giełdzie. Udało się trafić z top-pickami, chodzi m.in. o Benefit Systems i banki. Nasza prognoza na rok 2024 zakładała udane pierwsze miesiące i dojście przez WIG do przedziału 80–86 tys. punktów, a następnie spodziewamy się bardziej zmiennego drugiego półrocza.

Cieszymy się, że w lutym indeks WIG seryjnie bije rekordy wszech czasów. Motorem napędzającym wzrosty na polskiej giełdzie jest kapitał zagraniczny, który jest lokowany głównie w akcjach naszych banków.

Widzimy także olbrzymi napływ środków do polskich funduszy inwestycyjnych, związany z ich znakomitymi wynikami w 2023 roku i pierwszych tygodniach roku bieżącego, co sprzyja notowaniom giełdowych TFI. Na razie ten napływ koncentruje się na funduszach dłużnych, ale nie wykluczamy, że kapitał może również zacząć płynąć do funduszy z udziałem akcji.

W ostatnich dniach zdecydowaliśmy się podnieść naszą prognozę dla indeksu WIG do przedziału 83–88 tys. punktów.

Reasumując, pierwsze miesiące 2024 roku powinny być udane dla GPW. Później zalecalibyśmy większą ostrożność. Nie można zapominać, że hossa trwa już od października 2022 roku.

Walka z inflacją jeszcze się nie zakończyła. W drugiej połowie roku wzrost cen przyspieszy

Wojciech Kseń zarządzający Specjalistyczną Strategią Polskich Obligacji Skarbowych, Caspar AM

Inflacja spadła trochę bardziej, niż rynek oczekiwał, bo styczniowy odczyt był na poziomie 3,9 proc. Przyczyną spadku jest bardzo wysoka ubiegłoroczna baza, ale też wygaśnięcie czynników, które w poprzednim roku wywoływały wysoką inflację – wzrostu cen energii i problemów z łańcuchami dostaw. Walce z inflacją sprzyjało też umocnienie złotego. Przestrzegam jednak przed przesadnym optymizmem i przyjmowaniem, że zbliżamy się już do końca tej wojny. W drugiej części roku inflacja znowu odbije, a jedną z dwóch najważniejszych przyczyn będzie przewidywane przez ekonomistów zakończenie rządowych tarcz. Chodzi o powrót do 5-proc. VAT-u na żywność oraz wzrost cen prądu. Jeśli to się wydarzy, to można się spodziewać wzrostu inflacji o kilka punktów procentowych. Drugą przyczyną może być ożywienie gospodarcze i wzrost konsumpcji wywołany wzrostem wynagrodzeń. Ten ostatni wyniósł 12,8 proc. i powinien się utrzymać na poziomie 10 proc. w najbliższych kwartałach, a być może nawet trochę powyżej, bo czekają nas podwyżki o 20 proc. dla pracowników sfery budżetowej oraz o 30 proc. dla nauczycieli. Według niektórych szacunków oznacza to, że wkrótce o ponad 20 proc. wzrosną pensje około jednej czwartej osób zatrudnionych na umowie o pracę. To bez wątpienia nie sprzyja efektywnej walce z inflacją.

Na całym świecie, również w Polsce, rynki oczekują obcięcia stóp procentowych. Oczekiwania wprawdzie się zmniejszyły, ale nadal są wysokie, w Polsce mówi się o obniżce o 1 pkt proc. w ciągu roku. Na razie banki centralne umiejętnie przesuwają te oczekiwania, ale presja będzie rosła. Realne wydają się oczekiwania, że inflację uda się zbić do celu NBP nie wcześniej niż w 2026 r.

Tworząc naszą Specjalistyczną Strategię Polskich Obligacji Skarbowych, zakładaliśmy ograniczenie do minimum zarówno ryzyka kredytowego, jak i ryzyka stopy procentowej. Strategia opiera się na detalicznych obligacjach skarbowych, co pozwala osiągnąć ten cel, ale daje naszym klientom dodatkowe korzyści, przede wszystkim w postaci ochrony przed inflacją. Większość portfela jest zainwestowana w obligacje indeksowane inflacją, które już po pierwszym roku dają kupon równy inflacji powiększonej o marżę. W obecnych warunkach daje to szansę na bardzo atrakcyjne oprocentowanie w średnim terminie.paan

Finanse
Trudny spadek po GNB
Finanse
Roszady w rejestrze shortów
Finanse
ZBP: Kredyt „Mieszkanie na start” wcale nie taki atrakcyjny
Finanse
Sławomir Panasiuk zamienia KDPW na GPW
Finanse
WIG20 obchodzi 30 urodziny. W ostatnich latach przeżywał prawdziwą huśtawkę nastrojów
Finanse
Szansa na małą dywersyfikację oszczędności emerytalnych