Łukasz Zembik, Oanda TMS: Tydzień decyzji o stopach procentowych

Czas bardzo luźnej polityki monetarnej, takiej jak przed pandemią, prawdopodobnie minął. Zakładam, że zarówno EBC, jak i Fed będą chciały zredukować stopy procentowe, ale do neutralnego poziomu – mówi Łukasz Zembik, dyrektor działu analiz Oanda TMS.

Publikacja: 29.01.2024 19:27

Gościem Aleksandry Ptak-Iglewskiej w programie „Prosto z parkietu” był Łukasz Zembik, dyrektor dział

Gościem Aleksandry Ptak-Iglewskiej w programie „Prosto z parkietu” był Łukasz Zembik, dyrektor działu analiz Oanda TMS. Fot. mat. prasowe

Foto: parkiet.com

Ten tydzień będzie ważny dla danych z całego świata. W środę decyzję o stopach procentowych opublikuje Fed, w Europie w czwartek decyzje podejmie Bank Wielkiej Brytanii. We wtorek będą informacje z Węgier, a gospodarki strefy euro mają pokazać wstępne odczyty inflacji za styczeń i wyniki gospodarki z IV kwartału. Jakich decyzji się pan spodziewa?

Tak, ten tydzień jest wyjątkowo interesujący. Gospodarka amerykańska jest wciąż mocna, przede wszystkim wciąż imponuje siła konsumenta. Wstępny odczyt konsumpcji prywatnej na poziomie 2,8 proc. pokazuje, że ten wzrost gospodarczy był solidny. Spadająca od dłuższego czasu inflacja w Stanach Zjednoczonych, niższe ceny albo słabsza dynamika ich wzrostu powodują, że konsumenci cały czas stosunkowo dużo wydają, te dane zaskoczyły rynek. Należy wziąć pod uwagę, że indeksy giełdowe na Wall Street cały czas gdzieś krążą wokół historycznych szczytów. Z pewnością Rezerwa Federalna będzie chciała trochę stonować oczekiwania rynku co do momentu startu całego cyklu luzowania monetarnego, cyklu obniżek stóp procentowych, łagodzenia warunków monetarnych. Jednak żaden z banków centralnych na razie nie wypowiada się w odważny sposób o obniżkach. Oczywiście pojawiają się poszczególne głosy, które rynek wychwytuje, i zaczyna je w jakiś sposób interpretować, ale zadaniem banków centralnych w tym momencie, czy EBC, czy Rezerwy Federalnej, jest to, żeby te oczekiwania nieco zdusić.

W grudniu miało miejsce nasilenie zakładów na cięcie stóp procentowych w marcu, dziś są sygnały, że rynki spodziewają się obniżki stóp procentowych w USA w maju. Co będzie bardziej prawdopodobne?

Obecnie rynek wycenia, że będzie około sześciu obniżek. Najbardziej realnym scenariuszem na początek luzowania według rynku i także moim zdaniem to połowa roku, czyli czerwiec, chociaż rynek zakłada, że jest możliwy taki ruch także w maju. Moim zdaniem możemy się spodziewać czterech–pięciu obniżek, Fed zakładał trzy obniżki. Prawdopodobnie te skutki wysokich stóp procentowych zaczną coraz mocniej wpływać na realną gospodarkę, pieniędzy na rynku jest nadal dość sporo, ale ta poduszka oszczędności Amerykanów, utworzona w czasie pandemii, po prostu się wyczerpuje i konsumenci będą mieli coraz mniej pieniędzy, a część realnego dochodu będzie zamieniana na oszczędności. Jeśli one będą rosły, to konsumpcja zacznie nam pomału spadać. To przełoży się na gorsze wyniki amerykańskiej gospodarki w pierwszym i w drugim kwartale tego roku i dopiero potem będziemy mieli jakieś odreagowanie, choć to spowolnienie będzie raczej dalekie od recesji. Fed prawdopodobnie zareaguje i obniży stopy procentowe, ale należy również wziąć pod uwagę to, że żaden z głównych banków centralnych w najbliższej przyszłości nie wróci do poziomu swoich stóp procentowych tych sprzed pandemii, czyli do tych minimalnych poziomów. Czas bardzo luźnej polityki monetarnej sprzed kilku lat prawdopodobnie minął i zakładam, że zarówno Europejski Bank Centralny, jak i Rezerwa Federalna będą chciały zredukować koszt pieniądza, zredukować stopy procentowe do neutralnego poziomu. Wszystko po to, by osiągnąć neutralny poziom stóp procentowych, czyli taki, kiedy inflacja jest w celu, a gospodarka rozwija się zgodnie z potencjałem. Oczywiście ostatnio chociażby prezes Lagarde z Europejskiego Banku Centralnego zapytana o tę neutralną stopę procentową, przyznała, że szacunki tego poziomu są obarczone zbyt dużym ryzykiem, że na ten moment wskazywanie jej jest po prostu zdecydowanie zbyt trudne.

W jakiej sytuacji jest teraz Europejski Bank Centralny i co planuje zrobić?

Europejski Bank Centralny ma przede wszystkim bolączkę taką, że nadal mimo wszystko istnieje ryzyko podbicia inflacji ze względu na rosnące płace. Lagarde na konferencji prasowej w czwartek powiedziała, że według wskaźników wysokiej częstotliwości wynika, że następuje pewnego rodzaju stabilizacja presji płacowej, że popyt na pracę ulega lekkiemu schłodzeniu, co było pierwszym tego typu stwierdzeniem od dłuższego czasu, więc rynek zaczął to interpretować jako wskazówki na pierwsze możliwe obniżki stóp procentowych. Europejska gospodarka w ostatnim kwartale znajdowała się w stagnacji, blisko recesji. Oczywiście nasza gospodarka ucierpiała zdecydowanie mocniej ze względu na wojnę w Ukrainie, chociażby ze względu na położenie geograficzne, kryzys energetyczny w strefie euro zdecydowanie odcisnął większe piętno na gospodarki niż w USA. Widać to przede wszystkim po stagnacji w sektorze energochłonnym w Niemczech i ogólnie w przemyśle, w sektorach eksportowych. Tu widać, że naprawdę mamy dość duże spowolnienie, choć ostatnie wskaźniki PMI ze strefy euro wskazują minimalne odreagowanie. Być może indeksy w ostatnim czasie wyznaczyły już dołek i gorzej raczej nie powinno być, o ile nie wystąpią jakieś niespodziewane wydarzenia geopolityczne, które trudno w jakikolwiek sposób zaprognozować. Europejski Bank Centralny pozostawił stopy procentowe bez zmian, stopę refinansową na poziomie 4,5 proc., a depozytową na poziomie 4 proc., po tej decyzji euro lekko straciło na rentowności. Tak czy inaczej Europejski Bank Centralny cały czas jest postrzegany jako ten nieco bardziej jastrzębi niż Fed. Oczekuję, że w najbliższą środę nie będzie żadnego przełomu. Oczywiście będą liczyły się detale, poszczególne słowa. Nie będziemy mieli nowych projekcji, nie będziemy mieli nowego wykresu, informacji do interpretacji przez rynek będzie więc stosunkowo niewiele. Dolar nadal jest wyprzedawany, krótka pozycja inwestorów spekulacyjnych przeważa nad pozycjami długimi, co oznacza, że konsensus spekulantów jest taki, że dolar powinien być nadal słaby.

Finanse
Już wiadomo, co zamiast WIBOR
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Kredyty złotowe nie do podważenia
Finanse
KS NGR wybrał indeks WIRF jako wskaźnik referencyjny zastępujący WIBOR
Finanse
Finansowa dziesiątka połączyła siły
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Finanse
Dom Development wyemitował obligacje o wartości 140 mln zł
Finanse
Ghelamco Invest zdecydował o emisji obligacji serii PZ9-2 o wartości nom. do 6 mln zł