JPMorgan Chase: Do Warszawy przyciągnęli nas pracownicy, a nie rządowe dotacje

Warszawskie biuro, które początkowo miało być centrum usług wspólnych, staje się jednym z naszych głównych ośrodków bankowości detalicznej w Europie – mówi Sanoke Viswanathan, dyrektor ds. strategii i rozwoju w banku JPMorgan Chase.

Publikacja: 22.10.2023 21:00

fot. mat. prasowe

fot. mat. prasowe

Minęło niemal sześć lat, od kiedy JPMorgan otworzył biuro w Warszawie. Czy ta inwestycja sprostała państwa oczekiwaniom?

Tak, jesteśmy zadowoleni z biura i z tego, jak się rozwija. Od początku wiedzieliśmy, że znajdziemy tu solidną bazę talentów. Już wcześniej JPMorgan zatrudniał wielu Polaków w różnych krajach, otwierając warszawskie centrum, wiedzieliśmy, czego się spodziewać. I to się potwierdziło. Realizujemy tutaj wiele zadań w obszarze finansów, zarządzania ryzykiem, stosowania regulacji (compliance), weryfikacji klientów (KYC). A teraz dodatkowo rozwijamy zespół zajmujący się bankowością konsumencką w Europie: produktami, inżynierią, kontrolą jakości itp. Znów korzystamy z bogatego zasobu utalentowanych pracowników. Zatrudniamy już około 1200 osób, z czego 50 właśnie w zespole bankowości konsumenckiej. Ale ten zespół będzie szybko rósł. JPMorgan będzie dopiero rozpoczynał działalność detaliczną w Europie, a polskie biuro będzie jej filarem.

W 2017 r. polski rząd przyznał JPMorganowi dotację w wysokości około 20 mln zł, abyście do 2022 r. utworzyli w Warszawie 2,5 tys. miejsc pracy. Mateusz Morawiecki, który był wtedy ministrem finansów, mówił nawet, że zatrudnicie 5 tys. osób. Skoro nie udało się państwu osiągnąć tego progu zatrudnienia, to nie skorzystaliście też ze wsparcia?

Nie, nie skorzystaliśmy z żadnych oferowanych nam przez rząd dotacji, nigdy ich nie potrzebowaliśmy. A poziom zatrudnienia będzie rósł. Chcemy tworzyć miejsca pracy o wysokiej wartości, które będą miały globalne znaczenie, i które będą przystawały do jakości pracowników na tym rynku. To jest czasochłonne, a do tego po drodze była pandemia Covid-19, która spowolniła budowanie zespołu. Pomimo, że trajektoria zatrudnienia jest inna, niż początkowo zakładaliśmy, uważamy budowę warszawskiego zespołu za sukces. To jest dla nas wartościowe biuro, w które zamierzamy nadal inwestować.

Czy wolniejszy, niż zakładały pierwotne plany, rozwój państwa biura nie jest spowodowany deficytem wykwalifikowanych pracowników, silną konkurencją o nich? Wiele firm w Polsce wskazuje to jako kluczową barierę rozwoju.

Pula talentów jest w Polsce naprawdę duża, nie doświadczaliśmy problemów z rekrutacją. Budowa w nowych dla nas miejscach takich centrów, jak to w Warszawie, jest po prostu czasochłonna. Przykładowo, w Mumbaju powiększenie biura z 50 do 1000 osób zajęło trzy i pół roku. Teraz, po 23 latach, w Indiach pracuje 50 tys. osób.

Czy miejsca pracy, które tworzą państwo w Polsce, są nowe, czy przenoszone z innych krajów, np. z Wielkiej Brytanii?

To jest kombinacja obu rodzajów miejsc pracy. Tworzymy stanowiska, które wcześniej w naszych strukturach nie istniały, ale też część z nich przenosimy z innych biur. Warszawa stała się dla nas ważnym centrum usług wspólnych, a dodatkowo budujemy tu wspomniany zespół ds. bankowości konsumenckiej.

Czy potencjalna dotacja od polskiego rządu, z której ostatecznie państwo nie skorzystali, była ważnym czynnikiem dla decyzji, aby ulokować nowe centrum akurat w Warszawie? Politycy lubią chwalić się tym, że to ich decyzje – a nie po prostu konkurencyjność gospodarki – przyciągają do Polski inwestycje zagraniczne.

Oceniamy potencjalne lokalizacje na wielu płaszczyznach. Liczy się infrastruktura, dostęp do wykwalifikowanych kadr, intensywność konkurencji o najlepszych pracowników, perspektywy makroekonomiczne, w tym inflacja.

Czy w ciągu tych sześciu lat rozwoju warszawskiego biura zmieniły się państwa plany dotyczące jego roli w globalnych strukturach JPMorgana?

Od początku wiedzieliśmy, że będziemy tu rozwijać wiele różnych zespołów i funkcji. Mieliśmy świadomość tego, że wiele innych instytucji finansowych przed nami otworzyło w Polsce centra usługowe. Natomiast już po tym, jak w 2017 r. postanowiliśmy wejść do Polski, podjęliśmy strategiczną decyzję, aby rozwijać bankowość detaliczną w Europie. Siłą rzeczy początkowe plany dotyczące warszawskiego biura nie zakładały, że powstaną tu miejsca pracy związane z tą nową strategią.

Czy zamierzają państwo świadczyć usługi bankowe dla klientów detalicznych także w Polsce?

Nie wykluczamy tego. Mamy ambicję, aby stać się znaczącym graczem w bankowości konsumenckiej w Europie. Zaczniemy od kilku państw, które wybierzemy na podstawie potencjału rynku, trendów demograficznych, otoczenia regulacyjnego itp. Nie wykluczam, że Polska z czasem trafi na tę listę. Na razie chcemy, aby Polska była centrum naszej działalności konsumenckiej w Europie kontynentalnej. Warszawskie biuro nie będzie tylko zapleczem usługowym, ale też ośrodkiem decyzyjnym tej samej rangi, co nasze biuro w Berlinie. W JPMorganie odchodzimy od modelu głównej siedziby i ośrodków satelickich.

Mają państwo w Europie jeszcze jakieś biura poza tymi w Londynie, Berlinie i Warszawie?

Nie, ale z czasem będziemy je tworzyli.

To będzie bankowość internetowa czy mają państwo w planach także tworzenie tradycyjnych placówek?

Będzie to wyłącznie bankowość internetowa pod szyldem Chase. W 2021 r. ruszyliśmy z takimi usługami w Wielkiej Brytanii. W Europie kontynentalnej planujemy postępować podobnie.

Europa to atrakcyjny rynek dla amerykańskiego banku? Europejczycy nie są silnie przywiązani do ugruntowanych marek finansowych?

W USA jesteśmy największym bankiem detalicznym. Zajmujemy pierwsze miejsce w wielu segmentach rynku detalicznego. Pracowaliśmy na tę pozycję przez dekady. Sądzimy, że wchodząc na rynek europejski, zyskamy dodatkową przestrzeń do rozwoju. Bankowość internetowa jest nieco innym rodzajem działalności niż tradycyjna bankowość detaliczna. Na tym polu, dzięki innowacyjnym rozwiązaniom, gotowości do inwestowania w nowe technologie i zdolności do przyciągania talentów, możemy z powodzeniem konkurować z ugruntowanymi bankami. Doświadczenia z Wielkiej Brytanii są zachęcające. W ciągu niespełna dwóch lat zdobyliśmy ponad 1,6 mln klientów, którzy powierzyli nam około 20 mld dol. depozytów. Zbudowaliśmy więc mocną pozycję i jesteśmy na dobrej drodze, aby stać się jednym z najważniejszych banków na Wyspach. Nie mam powodów, aby sądzić, że w kontynentalnej Europie to się nie uda. Będziemy przy tym cierpliwi. Zdajemy sobie sprawę z tego, jak długo musi rozwijać się działalność tego typu, aby stała się rentowna.

Pod koniec sierpnia w UE weszły w życie nowe wymogi regulacyjne dla operatorów dużych platform internetowych. Te regulacje odczytywane są niekiedy jako wyraz niechęci europejskich polityków wobec amerykańskich na ogół firm technologicznych. Amerykańskie instytucje finansowe nie napotykają w Europie przeszkód?

Chociaż w bankowości detalicznej stawiamy w Europie pierwsze kroki, w praktyce w innych segmentach bankowości działamy tu już od ponad 100 lat. Jesteśmy więc dobrze zaznajomieni z europejskimi regulacjami i nie wydaje mi się, aby były one w jakiś sposób nieprzyjazne dla instytucji spoza Europy. Zresztą JPMorgan w ciągu kilku ostatnich cykli koniunkturalnych pokazał, że jest bankiem wyjątkowo stabilnym, o nieposzlakowanej reputacji.

A w Polsce napotykają państwo na jakieś przeszkody w rozwoju? Komisja Europejska wytyka Polsce naruszanie zasad praworządności. To teoretycznie powinno odstraszać inwestorów zagranicznych, ale tego efektu jak dotąd za bardzo nie widać. Pan dostrzega taki problem?

Nie napotykamy żądnych konkretnych barier, otoczenie w Polsce jest dobre. Jeśli rozwijamy się wolno, to wynika to z naszej strategii, aby postępować ostrożnie.

Sanoke Viswanathan od jesieni 2022 r. jest dyrektorem ds. strategii i rozwoju w banku JPMorgan Chase. Od 2018 r. pełni też rolę dyrektora wykonawczego (CEO) pionu międzynarodowej bankowości detalicznej tego amerykańskiego banku. Jego biuro mieści się w Londynie. Z JPMorganem związany jest od 2010 r. Wcześniej przez kilkanaście lat pracował w firmie konsultingowej McKinsey. Jest absolwentem Indyjskigo Instytutu Technologicznego. Uzyskał tytuł MBA w Indyjskim Instytucie Zarządzania w Ahmedabad (IIMA).

Finanse
Już wiadomo, co zamiast WIBOR
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Kredyty złotowe nie do podważenia
Finanse
KS NGR wybrał indeks WIRF jako wskaźnik referencyjny zastępujący WIBOR
Finanse
Finansowa dziesiątka połączyła siły
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Finanse
Dom Development wyemitował obligacje o wartości 140 mln zł
Finanse
Ghelamco Invest zdecydował o emisji obligacji serii PZ9-2 o wartości nom. do 6 mln zł