Stopa referencyjna NBP wynosi od marca 2015 r. 1,5 proc. Prawdopodobnie nie zmieni się to jeszcze przez ponad rok. – Zdziwiłbym się, gdybyśmy zmieniali stopy procentowe w 2018 r. – powiedział na konferencji prasowej prezes NBP i przewodniczący RPP Adam Glapiński. Zastrzegł, że to jego osobisty pogląd, którego inni członkowie Rady mogą nie podzielać. Ale podobne sformułowania Glapińskiego w poprzednich miesiącach już wpłynęły na oczekiwania inwestorów i ekonomistów dotyczące terminu pierwszej podwyżki stóp. Większość z nich spodziewa się, że dojdzie do niej w drugiej połowie przyszłego roku.
Glapiński przyznał, że część członków RPP niepokoi perspektywa długotrwale ujemnych realnych stóp procentowych. – Na razie jednak żadnych ujemnych skutków tego stanu rzeczy nie zaobserwowaliśmy – zapewnił prezes NBP. Podkreślił, że wprawdzie stopa referencyjna jest rzeczywiście poniżej rocznej inflacji, ale zarówno kredyty, jak i depozyty mają wyższe oprocentowanie.
W maju, jak wynika z wstępnego szacunku GUS, inflacja zwolniła do 1,9 proc. rok do roku, z 2 proc. w kwietniu. RPP oceniła w komunikacie, że w kolejnych kwartałach inflacja pozostanie umiarkowana, a ryzyko, że w średnim terminie przekroczy cel NBP (2,5 proc.), jest niewielkie. – Jesteśmy w komfortowej sytuacji, bo inflacja jest pod kontrolą, choć tempo wzrostu gospodarczego jest wysokie – powiedział Eryk Łon, jeden z członków RPP biorących udział w konferencji prasowej. Glapiński powtórzył zaś, że w jego przekonaniu polski PKB powiększy się w tym roku o co najmniej 4 proc. A takie tempo wzrostu nie powoduje żadnych nierównowag w gospodarce.