Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Aktualizacja: 14.10.2017 10:12 Publikacja: 14.10.2017 09:56
Foto: Adobe Stock
– IKE i IKZE są oparte na naszym funduszu parasolowym BPS FIO składającym się z subfunduszy: BPS Pieniężny, BPS Obligacji, BPS Stabilnego Wzrostu i BPS Akcji. Jest też pomysł, żeby włączyć do kont emerytalnych drugi parasol – BPS SFIO, ale to na razie dopiero koncepcja – mówi Andrzej Piestrzeniewicz, dyrektor sprzedaży i marketingu w BPS TFI.
Moment uruchomienia IKE i IKZE nie jest przypadkowy, w sprzedaży tych produktów widać bowiem silną sezonowość – IKZE daje możliwości obniżenia podstawy obciążenia podatkiem dochodowym. Wiele osób interesuje się tym produktem dopiero pod koniec roku, żeby zmniejszyć daninę dla fiskusa. Dotyczy to nie tylko pracujących na etacie, ale również – coraz częściej – przedsiębiorców prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą – wymienia Piestrzeniewicz.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Indeksy warszawskiej giełdy zakończyły tydzień mocnym akcentem. WIG20 ustanowił nowy rekord hossy. Na rynku maklerskim nadal rozpycha się XTB. Inwestorzy rzucili się z kolei na akcje firmy Toya.
Kurs akcji największego polskiego ubezpieczyciela na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych przebił w piątek w ciągu dnia poziom 62 zł. To rekord w historii notowań PZU.
W czwartek indeksy warszawskiej giełdy znów zaświeciły na zielono. Nie wszyscy jednak mieli udany dzień. Mocno taniały m.in. akcje Asbisu czy też Budimeksu.
RPP ścięła koszty pożyczania o 0,5 pkt proc. Dla posiadaczy kredytów mieszkaniowych oznacza to spadek miesięcznych obciążeń o ok. 4,7–7,6 proc.
Wyzwania przed branżą to m.in. rola w finansowaniu gospodarki, transformacji energetycznej i rozwoju firm, a także obciążenia regulacyjne i podatkowe.
Środa na rynku stała głównie pod znakiem oczekiwania na decyzję RPP w sprawie stóp procentowych. Te ostatecznie zostały obniżone o 50 pkt. Na GPW mieliśmy z kolei rekordową wycenę firmy Creotech i Rafamet który wciąż rozpala emocje.
Pierwszy zrobił to Jarosław Kaczyński, prezes PiS, potem prezydent Andrzej Duda. Dołączenie Adama Glapińskiego, prezesa NBP do grona osób, które ujawniły się z poparciem dla Karola Nawrockiego w wyborach prezydenckich było właściwie tylko kwestią czasu. Dobrze zaplanowanego czasu.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas