Rząd w Atenach sprzedał w tym tygodniu trzymiesięczne papiery dłużne o wartości 487,5 mln euro z rentownością minus 0,02 proc. Oznacza to, że inwestorzy dopłacą Grecji za to, że pożyczą jej pieniądze.
Wydawać się może, że najbardziej zadłużony kraj w Europie jest ostatnim, który sprzeda inwestorom obligacje z ujemną rentownością. Nic bardziej mylnego. Inwestorzy, którzy kupili greckie papiery i będą je trzymać do dnia wykupu, de facto stracą pieniądze. A jeszcze w 2012 r. rentowność greckich obligacji wynosiła 24 proc.
To drastyczny zwrot wydarzeń dla kraju, który wymagał największego wsparcia finansowego w historii Unii Europejskiej. Ateny otrzymały w sumie 204 mld euro pomocy od europejskich rządów i Międzynarodowego Funduszu Walutowego w ciągu ostatnich ośmiu lat. Na koniec 2018 r. grecki dług publiczny przekroczył 180 proc.
Ujemną rentownością charakteryzują się w UE m.in. obligacje Niemiec, Hiszpanii czy Włoch. DoS