Niewątpliwie na pierwszym planie pojawiają się kwestie związane z wdrażaniem standardów raportowania pozafinansowego. Z jednej strony mamy obecnie do czynienia z kilkoma inicjatywami oddolnymi w zakresie raportowania, gdzie dominują takie standardy jak GRI, SASB oraz TCFD. Z drugiej zaś strony pojawiają się regulacje odgórne, w pierwszej kolejności wprowadzane w krajach Unii Europejskiej. Wyzwaniem tego i przyszłego roku będzie wdrożenie dyrektywy CSRD, która zastąpi funkcjonującą obecnie dyrektywę NFRD, wprowadzającej precyzyjne zasady raportowania danych ESG. Regulacje te zmieniają jednak krajobraz rynku europejskiego, dlatego ważne stają się działania podejmowane w skali globalnej. W tym przypadku liderem zmian jest Międzynarodowa Rada Standardów Raportowania (IASB), która konsekwentnie dąży do wprowadzenia własnego, globalnego standardu raportowania pozafinansowego. W ubiegłym roku IASB skonsolidowała wiodące organizacje zajmujące się ujawnianiem danych w zakresie zrównoważonego rozwoju: Radę Standardów Ujawniania Informacji Klimatycznych oraz Fundację Sprawozdawczości Wartości. W wyniku tych działań powstała Rada Międzynarodowych Standardów Zrównoważonego Rozwoju (ISSB), która zobowiązała się do rozwijania standardów oraz zachęcania firm i inwestorów do dalszego ich stosowania. Zgodnie z deklaracjami przedstawionymi na konferencji COP15 w Montrealu przez Emmanuela Fabera, szefa ISSB, w ciągu najbliższych kilku miesięcy mają zostać zakończone prace związane z wprowadzeniem nowego standardu. Zmiany w zakresie raportowania szczególną uwagę poświęcają kwestiom klimatycznym. W Singapurze wszystkie spółki giełdowe są zobowiązane do ujawniania wskaźników klimatycznych. Natomiast w Stanach Zjednoczonych standardy nałożone przez Komisję Papierów Wartościowych (SEC) w zakresie raportowania klimatycznego stanowią istotne wyzwanie dla spółek, bo z danych komisji wynika, że wiele raportów jest pełnych błędów i luk.

Wyzwania regulacyjne wymagają dostosowania się rynku, zarówno podmiotów odpowiedzialnych za przygotowanie danych, jak i za weryfikację przekazywanych informacji. Wprowadzenie dyrektywy CSRD tylko w Polsce oznacza objęcie tym obowiązkiem blisko czterech tysięcy firm. Za tym idzie konieczność wykształcenia kliku tysięcy ekspertów, którzy będą odpowiedzialni za sprawozdawczość w zakresie zrównoważonego rozwoju. W tym kontekście ważne jest poszerzenie oferty edukacyjnej przez uczelnie wyższe o studia kształcące przyszłych menedżerów ESG czy specjalistów odpowiedzialnych za liczenie śladu węglowego lub optymalizację procesów produkcyjnych zgodnych ze standardami zrównoważonego rozwoju. Nowe regulacje skutkują również obowiązkiem atestacji. Realizacja tych działań nie będzie możliwa przez pracujących obecnie na rynku kontrolerów, a to oznacza kolejne tysiące osób potrzebnych na rynku pracy. Nie ma więc wątpliwości, że edukacja stanowić będzie w najbliższych miesiącach jedno z ważniejszych wyzwań w tematyce ESG.

Wreszcie w najbliższym okresie musi dojść do przyspieszenia w kompleksowej walce z tzw. greenwashingiem. Wydarzenia z ubiegłego roku doprowadziły do spadku zaufania wobec wielu spółek, jak i wielu firm inwestycyjnych. Nieuczciwość poszczególnych podmiotów pokazała, że kłamstwo ma krótkie nogi i po prostu się nie opłaca. Nie tylko skutkuje odwróceniem się interesariuszy, ale prowadzi również do upadku reputacji, której odzyskanie jest procesem długotrwałym i kosztownym. Z przeszłości wynika, że złe doświadczenia są okazją do wyciągnięcia wniosków na przyszłość i poprawą tego, co było niewłaściwe. Miejmy nadzieję, że taki będzie najbliższy rok – przyniesie wzrost jakości w zakresie raportowania zrównoważonego i jakości rynku.